Interweniując w sprawie Mariki, minister Zbigniew Ziobro gra na powszechnej nieznajomości procedur karnych. Bo przecież zanim tę dziewczynkę w berecie jakiś zły, gejowski i totalniacki sąd skazał za “usiłowanie rozboju o charakterze chuligańskim” – wcześniej to dobra, patriotyczna, wyklęcka i suwerennistyczna prokuratura musiała jej taki zarzut postawić i podtrzymać go w akcie oskarżenia. Ba, za szczególnie bulwersujące przeżycia osadzonej za kratkami – odpowiada Służba Więzienna, podlegająca… ministrowi Ziobrze! Prokuratur Generalny i minister sprawiedliwości w jednym...