PublicystykaŚwiatFetysz Zachodu: Kontrola

Redakcja1 minutę temu
Wspomoz Fundacje

Na wstępie małe wyjaśnienie: w niniejszym artykule przez „Zachód” pojmujemy rodziny oligarchiczne oraz arystokratyczne, których korzenie są umiejscowione w Europie Zachodniej, USA i na Bliskim Wschodzie.

Są one właścicielami globalnych korporacji oraz ich podmiotów zależnych, a także wszelkiego rodzaju giełdy, banki, agencje ubezpieczeniowe, inne instytucje finansowe, fundacje, stowarzyszenia i inne organizacje przez nich stworzone, koordynowane i finansowane. Ich nazwiska oraz pochodzenie tych rodzin będą przedmiotem osobnego artykułu, jeśli czas, zdrowie i okoliczności na to pozwolą.

W wielu przypadkach są to rody będące potomkami domów królewskich i książęcych, otoczone rojem bezpośrednich poddanych różnej maści tytulatury. Równolegle dochodzą do tego rody, które swego czasu wzbogaciły się na handlu jak Medyceusze, oraz te, które kupiły tytuły arystokratyczne, na przykład Rothschildowie. To są już arystokraci nie krwi, ale pieniądza. Nauczeni doświadczeniem rewolucji francuskiej, rewolucji przemysłowej oraz koszmaru I wojny światowej i rewolucji październikowej arystokraci krwi wycofali się ze świecznika, z życia jawnie publicznego, stając się deep state, głębokie państwo. Powierzają oni swoim plenipotentom funkcje polityczne, tworząc w ten sposób pozory demokracji. Dzięki temu zeszli z oczu masom ludzkim, które w tym momencie straciły możliwość weryfikacji, kto jest ich prawdziwym władcą, a tym samym potencjalnym wrogiem, przeciwko któremu mogliby wznieść swój krwawy gniew. Przykład dzisiejszej Francji, Belgii oraz innych krajów wskazuje, że jest to bardzo skuteczna praktyka. Gniew społeczny jest obracany przeciwko pozornym wrogom i wypala się, nie uczyniwszy krzywdy prawdziwie odpowiedzialnym. Instytucja kozła ofiarnego była i jest stosowana wielokrotnie.

Obecna sytuacja kryzysowa to efekt walki pomiędzy Zachodem bojącym się utracić władzę nad światem a podmiotami dojrzałymi i na tyle mocnymi, że chcą już się od niego uniezależnić. To odwieczna walka podległych z dominującym, która dziś ociera się o ryzyko unicestwienia ludzkości. Dominant bowiem nie odda władzy dobrowolnie. Nie robił tego w przeszłości, nie robi w teraźniejszości ani nie zrobi w przyszłości. Tylko krwawa rewolucja jest w stanie powstrzymać ich zapędy, przynajmniej na jakiś czas. Czasu przecież mają pod dostatkiem. Mogą planować i wdrażać swoje cele na przestrzeni nie czterech czy ośmiu lat, ale dziesiątków, setek, w skali całych kontynentów czy świata jako całości, co jest nieosiągalne dla zwykłych urzędników.

Podmioty i narzędzia kontroli:

  1. kontrola umysłu: A) media, B) Internet, C) sztuczna inteligencja, D) oświata;
  2. kontrola gospodarcza: A) banki, B) giełdy, C) ubezpieczyciele, D) przemysł i rolnictwo;
  3. kontrola polityczna: A) państwa, B) organizacje ponadpaństwowe.

Powyższy wykaz nie wyczerpuje ich liczby, jest tylko zakresem, do którego się ograniczę w dalszej części artykułu.

Każda władza jest formą biurokracji, czy jest to władza jawna, marionetkowa czy ta właściwa. Ich cechą wspólną jest to, by wiedzieć dużo, a najlepiej wszystko, o swoich poddanych. Wiedza, co mówią, piszą, co myślą i co chcą zrobić, jest jak najbardziej pożądana, aby po jej zdobyciu wyciągać wnioski, planować i wpływać na masy ludzkie. Przez pewien czas rozwoju cywilizacji tę rolę pełniła prasa, a później radio i telewizja. To nie był proces szybki, wręcz przeciwnie, i do tego pracochłonny. Wiedzę zdobywały służby specjalne, struktury siłowe. Ten etap miał też najwięcej błędów, gdyż opierał się na tym, co dany człowiek powiedział lub napisał. Nie wiedziano jednak, co myśli.

Jeszcze do lat 80. minionego wieku wiele gazet, czasopism było w miarę obiektywnych i nie podlegało władzy tak bardzo jak obecnie. Istniało wtedy jeszcze doskonałe dziennikarstwo śledcze. Wynikało to z prostego czynnika opłacalności. Ludzie kupowali to, co ich interesowało.  Koniec nastąpił, gdy na szeroką skalę pojawiły się reklamy. Gdy czasopisma, gazety stały się własnością spółek. W ten sposób głębokie państwo przejęło klasyczne media i zmieniło ich funkcję z informacyjnej na opiniotwórczą. Do tej pory taką rolę pełniły media finansowane i podległe państwu. To bardzo ważne, by umieć rozróżniać funkcję informacyjną od opiniotwórczej! Zależność jest oczywista: jeśli treść będzie niezgodna z interesem reklamodawcy, ten się wycofa, a ponieważ zysk z udziału reklam stanowi główne źródło dochodu, jakość pisma przestała być siłą wiodącą.

Dodajmy, że właściwy właściciel pisma zaczął pilnować, aby zawartość nie kolidowała z innymi aktywami z jego portfolio –  by nie pisano o problemach jego firmy ani o skandalu z jego synem handlującym narkotykami. W ten prosty sposób prawdziwe dziennikarstwo umarło. Kontrola. Zyskano narzędzie do kontrolowania tego, co można wydrukować. W ten sposób uzyskano jednolity wpływ na świat polityki. Media przestały wyrażać sympatie lub antypatie swoich właścicieli. Po monopolizacji i konsolidacji rynku, gdzie najpierw setki, potem dziesiątki tytułów prasowych przejęto i zlikwidowano, ośrodek kontroli i wpływów przeniósł się do głębokiego państwa. Ofiarą tego rodzaju zdarzeń padły znane i lubiane pisma, jak Stern, Lui i wiele innych. Dziś zapomniane, choć kiedyś kanclerz Strauss, a po nim Kohl zaczynali od nich dzień.

Prawdziwa rewolucja zaczęła się wraz z upowszechnieniem internetu. Powie ktoś, że nastała wolność w sferze informacji, że jest to szkodliwe dla głębokiego państwa. To złudzenie. Nastała złota era kłamstwa, manipulacji i dezinformacji – doskonała dla głębokiego państwa sfera poznania tego, co ludzie myślą, i wpływania na nich. Do tej pory identyfikacja i przypisanie danego poglądu do konkretnej osoby było bardzo utrudnione. Człowiek w kiosku kupował gazetę za gotówkę i po przeczytaniu lądowała ona w koszu albo pełniła inną rolę w gospodarstwie domowym. Czasem tacy jak ja je kolekcjonowali. Uzbierałem tym sposobem parę tysięcy numerów tygodnika Forum. Dla śledczego to już informacja – ta osoba interesuje się polityką. Raczej mało konkretna to informacja. Teraz śledczy nie musi wchodzić do mieszkania i przeglądać biblioteki domowej obiektu śledztwa. Teraz siada przy ekranie i ma do dyspozycji cały wachlarz narzędzi pozwalający wniknąć w poglądy danej osoby dzięki prześledzeniu jej komentarzy.

Sztuczna inteligencja

Głębokie państwo dysponuje narzędziami identyfikującymi, umiejscawiającymi każdego człowieka w sieci, która jest na bieżąco w czasie realnym monitorowana, zapisywana. Cały czas weryfikacji pod kątem użycia słów kluczowych podlega każdy użytkownik piszący jakikolwiek wpis czy choćby komentarz. Algorytmy wyszukują ich użycie i tworzą katalogi przypisane do danego użytkownika. Na ich podstawie powstaje profil psychologiczny jednostki z wyliczeniem prawdopodobieństwa zagrożenia dla systemu. Dodajmy używanie tak zwanej prowokacji, kiedy przy użyciu botów lub fałszywych kont pobudza się agresywną dyskusję, aby skłonić innych do wyrażenia opinii. Wszystko, co napiszesz w internecie, może być użyte przeciwko tobie. Imię, nazwisko, adres, spod którego napisałeś, i to nie tylko IP, ale konkretne miejsce, data, godzina, minuta, sekunda. Ba, nawet to, w jakim stanie emocjonalnym dokonałeś danego wpisu, ponieważ bierze się pod uwagę tempo i sposób uderzania palcami w klawisze klawiatury. Oczywiście głębokie państwo nie robi tego osobiście, używa do tego organów władzy marionetkowej.

Wraz z nadejściem czasów współczesnych pojawiły się zaawansowane algorytmy nazywane sztuczną inteligencją. Wcześniej były tylko przeglądarkami, wyszukiwarkami, potem dodano im  możliwość interakcji z użytkownikiem. Do prawdziwej sztucznej inteligencji jeszcze bardzo daleko. Te algorytmy o nazwie Grok, ChatGPT oraz wiele innych mają – poza swoimi oczywistymi funkcjami graficznymi, tekstowymi czy wyszukującymi – inną prawdziwą funkcję: kontrolują to, co zamierzasz zrobić, a nawet myśleć. Nie zalecam nikomu wpisać frazy typu: „Jak popełnić morderstwo doskonałe?”, „Jak skutecznie popełnić samobójstwo?”, czy „Jak zbudować bombę?”. Chyba że ktoś chce mieć o szóstej rano załogę G u drzwi.

ChatGPT zakłada, że jeśli pytasz o wrastające paznokcie u stóp, to masz z tym problem. Zakres pytań, jakie zadajesz sztucznej inteligencji, powoduje, że tworzona jest mapa twojej osobowości, która pomimo zapewnień i tak jest udostępniana na zewnątrz. Jeśli zapytasz o buty, to reklama butów pojawi ci się zaraz po zamknięciu Chata, gdy otworzysz pocztę w przeglądarce. Im więcej i dłużej z chatbotem rozmawiasz, tym dokładniejsza jest mapa cyfrowa ciebie samego. Masz agenta, który na ciebie donosi. Zbudowano narzędzie, które pośrednio wnioskuje, co myślisz. Do narzędzia skanującego w tym celu umysł jeszcze tylko krok. Ale profil twojego przewidywalnego zagrożenia dla systemu jest już prawie gotowy.

Jak zapewne większość zdążyła zauważyć, z roku na rok obniża się poziom oświaty, wykształcenia w Polsce, ale nie tylko – w każdym kraju, gdzie oligarchia Zachodu ma wpływy. Za minionego systemu w Polsce edukacja miała tworzyć Twórcę. Dziś tylko konsumenta. Wynika to z prostej przyczyny: osoba dobrze wykształcona ma rozwinięte rozumowanie, zmysł krytyczny, zadaje trudne pytania i pragnie prawdziwych, szczerych odpowiedzi. Takie osoby trudno kontrolować, trudno na nie wpływać, a jaszcze trudniej wymagać od nich posłuszeństwa. System oświaty tworzący takie osoby jest drogi, pracochłonny i wymagający pod każdym względem. Jego cechą jest to, że podnosi poziom ucznia. Dziś pani Nowacka, ministra oświaty mówi, że uczeń ma w szkole być szczęśliwy, że szkoła powinna dostosować się do poziomu ucznia [i]. To szkodliwe, antyludzkie stwierdzenie wstrząsnęło mną. Nie wiem, czy ta pani zdaje sobie sprawę, jakie są konsekwencje takiego trybu nauczania. Jest to zaprzeczenie całej historii nauczania, począwszy od czasów antycznych. Jednak to, co pani Nowacka proponuje, jak najbardziej wpisuje się w pragnienie totalnej i nienegowanej kontroli, jaką oligarchia globalna pragnie narzucić. Ofiara takiego systemu nauczania, a właściwie „deedukacji”, nie będzie myśleć, negować ani tym bardziej buntować się.

W razie braków wiedzy wszystko znajdzie w internecie za pomocą smartphone’a. Choć jak się przekonaliśmy na przykładzie Wikipedii, można ją modyfikować w czasie rzeczywistym. Dla oligarchii wyższość internetu nad książką drukowaną jest oczywista. Raz wydanej książki nie można modyfikować pod względem jej treści. Można dopiero przy następnym wydaniu. Dla przykładu w Szwecji książki Astrid Lindgren były korygowane, cenzurowane [ii]. Książka w formie elektronicznej, może być zmieniana w każdej chwili, kiedy tylko przyjdzie odpowiednia dyrektywa z góry i nowa formuła tekstu. Czy to Wam czegoś nie przypomina? Na szczęście są kraje, gdzie tego typu reformy nie są wdrażane. Choćby Chiny. Dodam tylko, że obniżanie edukacji dotyczy zwykłych ludzi. Dzieci samej elity są uczone według tradycyjnych metod i z użyciem komputerów na niewielką skalę. Są dostępne wyniki badań, że czytanie tradycyjne jest o wiele skuteczniejsze [iii].

Oligarchia Zachodu…

ma ogromny problem wynikający ze zmian zachodzących na świecie. W sferze gospodarki traci kontrolę nad morskimi szlakami handlowymi, których znaczenie maleje z powodu powstawania nowych wzdłuż północnych granic Rosji oraz rozwijania tras kolejowych na kontynencie azjatyckim do Europy; część z nich jest nazywana nowym jedwabnym szlakiem. Dzięki agencjom ubezpieczeniowym, które ubezpieczały okręty handlowe, Zachód kontrolował, co jest przewożone, skąd i dokąd. Dzięki bankom i przelewom międzynarodowym SWIFT wiedział, za jaką cenę, kto, gdzie i kiedy zawarł umowę. I oczywiście zapłacił w dolarach.

Dziś z powodu powstania alternatywy dla SWIFT, czyli CIPS – wynalazku chińskiego – tę wiedzę traci, a tym samym traci narzędzie kontroli nad podmiotami gospodarczymi. Przez wymianę handlową w walutach narodowych z pominięciem dolara opada następny element kontroli. Są to dla Zachodu straty bardzo wymierne i bolesne. Ideolodzy globalizacji zakładali, że taki kraj jak Chiny zawsze będzie pod ich kontrolą, dlatego przenieśli centra przemysłowe do tego kraju, kierując się oczywiście zasadą maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów. Najlepiej zaś przerzucić koszty na stronę społeczną, czyli zyski dla właściciela firmy, a koszta dla społeczeństwa. W swojej pysze Zachód zapomniał, że Chiny są dla ich pojmowania całkowicie obce i nieprzewidywalne. Tak samo jak Rosja.

W wyniku wielu działań stare pieniądze, czyli oligarchia Zachodu, powołały do istnienia nowe byty, które nazwę nowymi pieniędzmi – można też nazwać je warstwą średnią. Jednak stare pieniądze zauważyły, że ich zyski maleją i nowe podmioty, kiedyś częściowo od nich zależne, teraz nabierają samodzielności i wyszarpują z tortu coraz większe kawałki. Dlatego oligarchia Zachodu niszczy i przejmuje te podmioty, stosując agresywną politykę na rynku giełdowym, przy pomocy sfery politycznej, poprzez wpływanie na pewne regulacje prawne, a także stosując presję w postaci zielonej energii, zmian klimatycznych. Wywołują chaos w wielu krajach, wojny domowe. Efektem jest ubożenie społeczeństwa, zanikanie warstwy średniej, upadek wielu setek tysięcy, wręcz milionów firm w skali świata, choć w tym samym czasie powstają wielkie, monopolistyczne korporacje starych pieniędzy. I notują one niebotyczne zyski. Doskonałym narzędziem do niszczenia firm są giełdy. Odurzeni prezesi firm wchodzą na giełdę i ze zdziwieniem patrzą, jak nagle ich firma przestaje być ich, bo ktoś wykupił pakiet kontrolny akcji i firma nie jest dłużej własnością jej twórcy, tylko staje się z aktywem w portfolio korporacji globalnej.

Na celowniku rolnictwo

Globalni gracze w swoim nienasyconym pragnieniu zwrócili oczy na rolnictwo jako na obszar zysków, które tracą. Ich celem stali się rolnicy indywidualni, którzy odbierają im klientów. Proszę zauważyć jak w ramach EU celowo i świadomie niszczy się rolnictwo krajów jak Polska. Dopłaty do ugorowania, ulgi przy zmianie formuły produkcyjnej, a ostatnio premie za likwidowanie gospodarstw rolnych. Najnowszym takim sygnałem jest likwidacja branży futrzarskiej w Polsce. Niech każdy czytelnik sam sprawdzi, kto na tym zyskuje. EU w swoim szale biurokratycznym ciągle wdraża regulacje dotyczące rolnictwa, to znaczy normy, warunki, obostrzenia, zakazy, nakazy i wszechobecną biurokrację.

Wszystko to ma na celu zniechęcenie do prowadzenia działalności rolniczej przez zwykłego człowieka. I nagle słyszymy, że na rynek EU mogą być wprowadzone produkty rolne z Ukrainy i strefy Mercosur, które nigdy nie słyszały o żadnych normach i tym bardziej ich nie przestrzegają, są więc wielokrotnie tańsze niż analogi ze strefy EU. Czy to nie przejaw szczególnej hipokryzji? Wszak to uderza w producenta rolniczego indywidualnego, a nie w korporacyjnego. Trzeba sobie uświadomić, że towary ze strefy Mercosur czy Ukrainy nie pochodzą od odpowiedników rolnych naszych gospodarzy, tylko od korporacji Bayer, Monsanto, Cargill – choć to są trzy z pozoru różne nazwy, tak naprawdę tworzą jeden moloch. Dodam tylko, że podwaliny pod niemieckie inwestycje, firmy i gospodarstwa rolne, ogromne latyfundia w strefie Mercosur zbudowano w latach 1943-1945, gdy z Niemiec Adolfa Hitlera wytransferowano aktywa w złocie oraz kamieniach szlachetnych [iv]. Dziś ta inwestycja niemiecka wraca do EU. Osoby, które za tym stoją to „[…] Alfried Krupp von Bohlen und Halbach zwany „królem armat” oraz baron Georg von Schnitzler, członek zarządu IG Farbenindustrie uważany za mózg tego gigantycznego koncernu chemicznego. […] szara eminencja przemysłu chemicznego Albert Pietzsch, wpływowy finansista, Brigadeführer SS, baron Kurt Freiherr von Schröder oraz bankier i rotarianin dr Otto Christian Fischer z zarządu Reichskreditgesellschaft” [v]. Czy wciąż dziwicie się, że dla EU dobro takich gigantów jest ważniejsze od zwykłego rolnika indywidualnego w Polsce? I nie ważne jest, że przy okazji gwałci się prawa, które się samemu ustanowiło.

Oligarchia Zachodu lubi kontrolować całe państwa przy użyciu niby obieralnych polityków, którzy są promowani, szkoleni, przygotowywani do pełnienia roli administratora ziem podległych ich władzy. Jeśli zaś nie daj Boże do polityki pchają się ludzie nieszkoleni przez Sorosa, nieocenieni przez Klausa Schwaba, są oni likwidowani jak politycy AfD w Niemczech Albo osadzani w więzieniach jak w Mołdawii, gdzie przeprowadzono parodię wyborów. Gdy te metody nie wystarczą, dokonuje się ataku terrorystycznego jak na premiera Słowacji. Mieliśmy możność poznać, jakiej klasy eksperci są wybierani do przewodzenia i bycia liderem na przykładzie pana Wiecha. Co prawda w ostatniej chwili nie doszło to do skutku…

Przykładem bytu ponadpaństwowego stworzonego do kontroli i utrzymania hegemonii oligarchii Zachodu jest choćby EU. Oficjalnie za ojca uważa się Schumana, ale prawdziwym twórcą i ideologiem jest Calergii, tak czczony przez panią Merkel, kanclerz Niemiec. Ten twór nazywany mylnie przez pana Brauna eurokołchozem, a trafnie określonym przez pana Michalkiewicza kontynuacją III Rzeszy Niemieckiej jest doskonałym narzędziem kontroli całych państw, które są wysysane i niszczone na rzecz tylko jednego państwa – Niemiec.

Ten moloch biurokratyczny niszczy nas. W tym gąszczu norm, przepisów, dyrektyw rozmywa się indywidualna odpowiedzialność. Przykład Ursuli von de Leyen pokazuje, że pomimo oskarżeń można pozostać nietykalnym [vi].

To, że ten chory twór się rozpadnie, jest rzeczą pewną, tylko kiedy? Zapewne wtedy, gdy oligarchia Zachodu uzna, że spełnił swoją rolę i już nie jest potrzebny.

Proszę wybaczyć, ale ten artykuł jest tylko próbą zasygnalizowania problemu. Temat jest bowiem olbrzymi i wymaga naprawdę szerokiego opracowania.

Mariusz K. Pomianowski

[i] J. Pytlak, Win-Win Barbary Nowackiej, edunews.pl, 2025, https://www.edunews.pl/badania-i-debaty/opinie/7126-win-win-barbary-nowackiej?utm_source=chatgpt.com

[ii] R. Donadio, Pippi Longstocking Ignites a Debate on Race, „New York Times”, 2014, https://www.demorgen.be/nieuws/pippi-longstocking-ignites-a-debate-on-race~bf2a7d9e/?utm_source=chatgpt.com&referrer=https%3A%2F%2Fchatgpt.com%2F

[iii] S. Habeshian, Reading print is better for comprehension than screens, study finds, „Axios”, 2023, https://www.axios.com/2023/12/15/reading-comprehension-print-digital?utm_source=chatgpt.com

[iv] B. Report, The Vatican and the Ratlines, „Journal of Contemporary History”, 2001, vol. 36

U.S. Department of State, U.S. and Allied Efforts to Recover and Restore Gold and Other Assets Stolen or Hidden during World War II: Preliminary Study, „Eizenstat Report”, Washington D.C. 1997

[v] R. Brzeski, X, 2025, https://x.com/drRafalBrzeski/status/1971465996406813062

[vi] A.-L. Dufeal, PfizerGate: EU Court says von der Leyen wrong to keep vaccine negotiation details secret, Brussels Signal, 2025, https://brusselssignal.eu/2025/05/pfizergate-eu-court-says-von-der-leyen-wrong-to-keep-vaccine-negotiation-details-secret/?utm_source=chatgpt.com

  1. Cormand, Ursula von der Leyen commet une trahison en abandonnant l’un des piliers de l’Union européenne que constitue la PAC, lemonade.fr, 2025, https://www.lemonde.fr/idees/article/2025/07/24/ursula-von-der-leyen-commet-une-trahison-en-abandonnant-l-un-des-piliers-de-l-union-europeenne-que-constitue-la-pac_6623489_3232.html?utm_source=chatgpt.com
  2. Liboreiro, V. Genovese, Ursula von der Leyen slams 'Russian puppets’ as MEPs debate motion to topple her presidency, euronews.com, 2025, https://www.euronews.com/my-europe/2025/07/07/ursula-von-der-leyen-slams-russian-puppets-as-meps-debate-motion-to-topple-her-presidency?utm_source=chatgpt.com

S.V. Rasquinho, Irish activist accuses European Commission head of ‘enabling genocide’ in Gaza, aa.com, 2024, https://www.aa.com.tr/en/europe/irish-activist-accuses-european-commission-head-of-enabling-genocide-in-gaza/3195308?utm_source=chatgpt.com

Myśl Polska, nr 47-48 (23-30.11.2025)

fot. wikipedia

 

Redakcja