FelietonyPolitykaŚwiatWspólny europejski front walki z nową herezją (czyli tzw. dezinformacją)

Redakcja30 minut temu
Wspomoz Fundacje

Wszystko już było. Najważniejszym i jak widać wciąż „nieprzedawnionym” osiągnięciem prawdziwego Zachodu było i jest walka z herezją.

W tym świecie musi przecież obowiązywać jedna, „zachodnia” (oczywiście liberalna), niepodlegająca jakiejkolwiek dyskusji interpretacja wszystkich wypowiedzianych lub napisanych już poglądów oraz przeszłych, teraźniejszych i przyszłych faktów, zwłaszcza jeżeli są związane z Rosją.

W tej interpretacji jest prawda obowiązująca, raz na zawsze wszystkim objawiona. Nikomu nie wolno tu czegokolwiek relatywizować lub wtrącać swojego „ale”; każdy, kto chce na ten temat coś powiedzieć lub napisać, musi tę prawdę powtórzyć używając tych samych słów. Każde odstąpienie od wzorca jest przecież herezją.

Zbyt długo tolerowano współczesnych heretyków: to, co plotą wbrew prawdzie jest przecież dezinformacją. Powstanie już jak najbardziej nowa, tym razem świecka inkwizycja, która weźmie pod lupę współczesnych heretyków. Jaka będzie procedura zwalczania dezinformacji? Będą trzy etapy postępowania:

Etap I: Przedstawienie publicznie zarzutu heretykowi, że jego słowa noszą znamiona czynu zabronionego (naruszają zakaz dezinformacji). Przykładowo: stwierdzenie, że nie wszyscy Ukraińcy rwą się do boju z rosyjską agresją („walczącą Ukraina”), jest przecież oczywistą dezinformacją, bo wiadomo jak brzmi na ten temat „zachodnia prawda”.

Etap II: Przesłuchiwanie podejrzanego tak długo, aż przyzna się do tego, że jest heretykiem.

Etap III: Po przyznaniu się do winy heretyk musi solennie wyprzeć się swoich błędnych słów, odwołać je publicznie i złożyć samokrytykę, która może być przyjęta (albo nie). W przypadku uznania owego wyparcia za wiarygodne oraz gdy skrucha będzie szczera, heretyk przejdzie przez okres swoistego nowicjatu: będzie musiał nauczyć się na pamięć i co pewien czas powtórzyć obowiązująca prawdę, a dodatkowo powinien nosić wyraźny stygmat, np. opaskę jaskrawego koloru żółtego z napisem „nawrócony dezinformatyk”.

Gdyby jednak hardy, zawzięty heretyk nie chciał wyprzeć się swych słów, nowa świecka inkwizycja do spraw walki z dezinformacją wydawałaby mu nakaz milczenia oraz usunięcie wypowiedzi heretyka ze wszelkich zasobów bibliotecznych, archiwów oraz internetu.

Już niedługo powinien rozpocząć się zaciąg do owego organu; chętnych zapewne będzie wielu, zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej. Szykują się prawdziwe igrzyska. W ten sposób, dzięki aktywności nowego organu, będzie można wyeliminować wielu politycznych wrogów i uciszyć resztę. Przecież orężem zachodniej polityki jest odstraszanie: skoro Rosja nie chce się bać, to trzeba wziąć się za swoich. Zachód przecież kroczy drogą od zwycięstwa do zwycięstwa.

prof. Witold Modzelewski

Myśl Polska, nr 43-44 (26.10-2.11.2025)

Redakcja