Strachu nie widać na giełdzie w NYC, indeksy są na rekordowych poziomach, system jest ogólnie w całości. Co prawda trwa 'shutdown’ w USA, jednak na ten moment nikt ciągle tego poważnie nie bierze. Bond market, jest stabilny oprocentowanie na 10 letnich obligacjach nawet trochę spadło, także paniki tu też nie widać. Amerykański dolar USD trzyma się bardzo dobrze i nawet podskoczył na wartości, na DXY przekroczył poziom 99, to jest dość wysoko jeśli chodzi o ten rok kalendarzowy 2025.
Do realizacji 'czarnego scenariusza’ potrzebny jest rozkład wszystkich rynków i tego nie widzimy, widzimy tylko wysokie ceny metali szlachetnych. Jest możliwe, że strach jest powodowany pogarszającą się sytuacją na świecie. Trump zbiera wojska u brzegów Wenezueli, oraz na ulicach amerykańskich miast, w USA trwa shutdown, który może doprowadzić do kryzysu. Ursula von der Leyen, grozi Rosji wojną, kolejna duża prowokacja i zapewne Estonia na wariata zaatakuje Rosję. Ciągle jest dużo mowy o ataku Izraela na Iran, który to atak zapewne wywróci cały rynek ropy i gazu do góry nogami, co zapoczątkuje kryzys. Sytuacja na świecie naprawdę jest skomplikowana, dlatego trudno się dziwić, że jest grupa inwestorów, która panikuje i kupuje złoto.
Do realizacji czarnego scenariusza, tej paniki będzie trzeba jednak trochę więcej, na ten moment strachu ciągle jest za mało. Strach musi pojawić się na Wall Street i pieniądze muszą uciekać z Nvidia, z Tesla, z całego Nasdaq, jak to zobaczymy, to wtedy ten strach będzie miał dużo większe oczy. Problem jest, że ten strach na Wall Street może pojawić się z dnia na dzień, i trudno ten strach będzie kontrolować. Ludzie panicznie będą szukać miejsca na swoje oszczędności i kolejka po złoto ustawi się bardzo długa. To będzie początek 'czarnego scenariusza’, dzisiaj mamy tylko sygnał, że to może być początek. Następnym razem opiszę scenariusz drugi 'rewaluacja dolar’, czyli obecne wzrosty cen złota są kontrolowane i mają określony cel.
Artur Kalbarczyk
Przedruk z strony fb, za zgodą Autora.



