Parę miesięcy temu na łamach „Myśli Polskiej” napisałem recenzję Korony Królów. Jagiellonowie Recenzja była dosyć pochlebna. Kontynuacją serialu Korona Królów. Jagiellonowie jest serial Królowie. Niestety serial ten jest słabszy od poprzedniego, niemniej na pewno wart obejrzenia.
Serial zaczyna się w momencie wyruszenia na Węgry po koronę węgierską przez króla Polski Władysława II, a kończy się w okresie ślubu króla Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą Rakuszanką.
Pominięta bitwa
W serialu bardzo słabo jest pokazana bitwa pod Warną. Niezależnie co sądzimy o tej awanturze, w którą polski król został uwikłany w imię interesów Watykanu i legata papieskiego, należało lepiej pokazać tą bitwę jako starcie Słowian, Rumunów, Węgrów z Imperium Osmańskim. W serialu praktycznie nie ma pokazanego tureckiego obozu, nie ma sułtana, wielkiego wezyra, wezyrów. W tureckim serialu Wspaniałe stulecie są pokazane dwory, plany polityczne władców chrześcijańskich w kontekście Imperium Osmańskiego (nieco karykaturalnie pokazany jest król Węgier Ludwik Jagiellończyk, wnuk Kazimierza Jagiellończyka). Problem dotyczy nie tylko kwestii Imperium Osmańskiego, ale w ogóle obcych stolic; nie pokazywani są Habsburgowie czy Rurykowicze.
Niechlujstwo
Po klęsce pod Warną do Polski wraca legendarny rycerz Mszczuj (rycerz Mszczuj najprawdopodobniej pod Grunwaldem zabił wielkiego mistrza krzyżackiego Ulricha von Jungingena). Mszczuj ma traumatyczne przeżycia z Bałkanów, bowiem widział jak jego polskich towarzyszy mordują Turcy. Jeden z oprawców przyjeżdża do Krakowa jako poseł (żeby było zabawniej nazywa się Erdogan). Widać niechlujstwo autorów scenariusza, bowiem Mszczuj wyzywa Erdogana od perskich psów. Mszczuj tak przejmuje się obecnością Erdogana, że umiera na zawał.
Przemilczane wątki niewygodne
W serialu za mało miejsca poświęca się walce Kazimierza Jagiellończyka z księciem Michałuszką. Książe Michałuszka prosił o pomoc w walce z naszym władcą władców Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Byłoby to jednak kłopotliwe ze względu na to, że polskie kino jest zakładnikiem współczesnej antyrosyjskiej obsesji. Kazimierz Jagiellończyk był zarówno Wielkim Księciem Litwy, jak i królem Polski. Potrafił z Moskwą walczyć, podobnie jak i układać się. Kazimierz Jagiellończyk był eurazjatyckim władcą w przeciwieństwie do swojego brata, który był wpatrzony w Zachód i katolickie osoby duchowne. Twórcy serialu pominęli, że w okresie bezkrólewia nie tylko zagraniczni władcy byli rozważani jako kandydaci do tronu polskiego. Najpoważniejszymi kandydatami do polskiej korony byli Piastowie mazowieccy.
Hybrydowo z Krzyżakami
Bardzo dobrze, że w serialu jest pokazany Związek Pruski. Pokazane są działania hybrydowe wymierzone w Zakon Krzyżacki. Wielka szkoda, że serial kończy się wypowiedzeniem wojny przez polskiego króla Zakonowi Krzyżackiemu, w trakcie żywiołowego przemówienia polskiego władcy. Kazimierz Jagiellończyk zastosował wobec Krzyżaków podobną metodę co Polacy na Górnym Śląsku po I wojnie światowej. Niestety serial nie pokazuje wielkiego polskiego zwycięstwa, jakim była wojna trzynastoletnia. Na mocy drugiego pokoju toruńskiego do Królestwa Polskiego przeszło Pomorze Gdańskie, ziemia chełmińska, ziemia michałowska, a także uzyskało Warmię, Powiśle, Elbląg, Malbork.
Więcej o zwycięstwach
Serial kończy się na ślubie Kazimierza Jagiellończyka z Elżbietą Rakuszanką. Z tego małżeństwa na świat przyszło wiele dzieci, w tym trzech królów Polski, król Czech i Węgier, święty katolicki. Wielka szkoda, że twórcy serialu nie pokazali dorastania przyszłych władców. W tureckim serialu Wspaniałe stulecie pokazane jest dzieciństwo, dojrzewanie do rządzenia książąt, mieszanie osmańskich oligarchów.
Niestety serial Królowie kończy serialowy cykl o polskich władcach. Niezależnie od wielu mankamentów, serial pokazuje naszą ojczyznę silną, z mądrym władcą, ludźmi, których można nazwać mężami stanu. W naszej ojczyźnie powinno powstawać więcej produkcji pokazujących chwalebne, zwycięskie okresy z polskiej historii.
Kamil Waćkowski