Ruch antywojenny wydaje się aktywniejszy w państwie, które zwykło wojny prowokować i wygrywać rękoma swych tzw. sojuszników niż w kraju występującym w roli ojczyzny użytecznych głupców-samobójców. W Londynie zorganizowano kolejną manifestację, w ramach globalnego łańcucha Humanity for Peace, animowanego m.in. przez Instytut Schillera.
Marsze, konferencje, a nawet koncerty, mające na celu przypomnienie grozy wojny nuklearnej w rocznicę zrzucenia pierwszej bomby atomowej na Hiroszimę odbyły się m.in. w Nowym Jorku, Chicago, Portland, Sacramento, Austin, Paryżu, Berlinie, Frankfurcie, Moguncji, Herrsching, Bukareszcie, Wiedniu, Mexico City, Managui, a także w Chile, Gujanie, Gwatemali i Malezji. W tym czasie III RP przesuwa oddziały wojskowe na granicę z Białorusią i szykuje wielką paradę wojskową z pożyczonych samolotów, wielomiliardowych zamówień za kredyty i wspomnień po sprzęcie wysłanym na zmarnowanie do Kijowa…
Nazistowskie flagi nad Londynem
Londyńska akcja firmowana przez koalicję No2NATO odbyła się na Whitehall, w bezpośrednim sąsiedztwie 10 Downing Street oraz ministerstw obrony i spraw zagranicznych, na których gmachach wciąż powiewają… ukraińskie flagi, nadające brytyjskiej stolicy wygląd miasta okupowanego. Ukraińskich symboli szowinistycznych było zresztą w niedzielę, 6 sierpnia, więcej, bowiem w bezpiecznej odległości od demonstrujących przeciwników wojny zebrała się grupka ukraińskich imigrantów, wymachująca flagą batalionu Azow i powtarzająca, że „Героям слава!”. Poniekąd odpowiedzią na te wezwania był jeden z transparentów trzymanych przez antyimperialistów: „No More Weapons for the NAZI KYIV Regime”, z przekreślonym portretem Stiepana Bandery. O historycznych związkach NATO, brytyjskiego i amerykańskiego wywiadu z ukraińskim nazizmem wspomniał także niezależny dziennikarz, Tony Gosling.
Zielony nurt militaryzmu-globalizmu
Oczywiście, agencje wywiadowcze i kontrwywiadowcze, militaryści z różnych krajów również i dziś nie szczędzą wysiłków, by osłabić międzynarodowy ruch pokojowy. Działają tu zarówno prowokacje i łapówki, jak i brutalna inwigilacja ze strony służb specjalnych, w wyniku których na pozycjach pro-imperialistycznych znalazła się znaczna część europejskiego ruchu zielonych, o czym mówił na Whitehall były ambasador Peter Ford. – Nazwa Greenpeace oznaczała niegdyś sojusz postaw proekologicznych i pokojowych, tymczasem współcześnie cały ten nurt pozostaje ślepy i głuchy na realne zagrożenia wojenne, natomiast chętnie korzysta z państwowego i korporacyjnego sponsoringu, wykorzystywanego do walki z nieistniejącymi „zagrożeniami klimatycznymi” – mówił. – Współcześnie wyginięcie ludzkości jest zupełnie realne, ale przede wszystkim w wyniku światowej wojny nuklearnej! – ostrzegał Ford. – Gdzie są dawni liderzy? Czemu nie słychać głosów na rzecz pokoju w Izbie Gmin, może poza Jerermym Corbynem? Przecież rządzą nami psychopaci, gotowi wrzucić wszystkich do ludzkiej rzeźni Zełeńskiego i jego reżimu! Potrzebujemy nowego ruchu, nowego przywództwa, nowej przyszłości – apelował Chris Williamson, były minister w labourzystkowskim gabinecie cieni, a obecnie jeden z liderów Workers Party of Britain. Redaktor Patrick Henningsen, autor popularnego 21st Century Wire’s Podcast, zwrócił uwagę na zaostrzającą się cenzurę, blokowanie nie tylko mediów rosyjskich, ale wszystkich niezależnych środków przekazu, ośmielających się kwestionować dominującą narrację. – Mamy do czynienia z podręcznikowym przykładem wojny zastępczej, w której ewidentnie widać, jak bardzo jedna strona nie chce pokoju, jak zabrania nawet o nim mówić, nie zgadza się na żadne negocjacje, pragnąc tylko kontynuować rozlew krwi, zniszczenia, a przez to maksymalizować zyski – powiedział.
O nowego Robin Hooda
Strategia ta ma zresztą tradycję znacznie dłuższą niż obecny kryzys na Ukrainie. – NATO powstało, by chronić nas przed Związkiem Sowieckim. ZSSR już dawno nie ma, czemu zatem NATO nadal istnieje i rozszerza się o nowe państwa? Świat nie zaczął się 24 lutego 2022 roku. To, czego jesteśmy świadkami, trwa od 30 lat, podczas których NATO zachowywało się zgodnie ze swoją prawdziwą naturą: jak organizacja ofensywna i agresywna, a nie pakt obronny Kiedy bombardowali Jugosławię – to nie była obrona. Kiedy zamordowali Kadafiego – to nie była obrona. Kiedy napadli na Afganistan i niszczyli Syrię – to nie była obrona, tylko stosowanie ekspansywnej taktyki salami, przysuwania się do granic Rosji na długo przedtem niż ktokolwiek na świecie w ogóle słyszał o Władimirze Putinie – tłumaczył Richard Medhurst.
Przyzwolenie na wojny w interesie globalistycznego sektora militarno-przemysłowego jest zgodnie gwarantowane polityką głównonurtowych „prawicy” i „lewicy”. – Lewa-prawa, lewa-prawa, tak maszerują żołnierze. W podobnych karnych kolumnach w tym samym kierunku zmierzają dziś główne partie z lewa i prawa. Establishment nadal posługuje się dawnymi szyldami, by tym skuteczniej dzielić i rządzić, w rzeczywistości jednak jest tak, jak w UK, gdzie labourzyści i konserwatyści stanowią faktycznie jednolitą partię, pracującą zgodnie na rzecz agendy globalistycznej. Przeciwstawianie się wojnie nie jest dziś wyłączną domeną socjalistów i lewicy. To także wyzwanie dla libertarian, socjal-konserwatystów i dla każdego przyzwoitego człowieka. Prawdziwy podział nie przebiega już według linii lewica kontra prawica, to front zwykłych ludzi przeciwko totalitarnej elicie i wspierającej ich klasie korporacyjno-menedżerskiej. Pompowanie coraz większych publicznych pieniędzy do kompleksu wojskowo-przemysłowego to okradanie biednych, aby dawać bogatym, a zatem nie potrzebujemy dziś ani triumfów Labour, ani odrodzenia torysów. Potrzebujemy nowego Robin Hooda! – dr Niall McCrae barwnie opisał współczesną scenę polityczną (nie tylko zresztą Wielkiej Brytanii) .
Front antywojenny
Piers Corbyn, nieustraszony bojownik antysystemowy, przypomniał tragiczną rocznicę Hiroszimy, podkreślając, że właśnie tamta lekcja tym dobitniej potwierdza globalną potrzebę natychmiastowego zawieszenia broni, organizacji konferencji pokojowej i negocjacji wypracowujących stabilny ład międzynarodowy, oparty o zasadę samostanowienia, wyraźnie naruszaną przez pomajdanowe władze w Kijowie. – Nie było żadnej „rosyjskiej agresji”! Była natomiast uzasadniona rosyjska samoobrona, Pamiętamy Hiroszimę i Nagasaki jako pierwsze tragedie rozpoczynające zimną wojnę, do czego oczywiście ich sprawcy nie chcieli się przyznać. Oni zawsze znajdują wytłumaczenie dla swoich agresywnych działań, zawsze potrzebny jest kolejny atak, następne bombardowanie itp., bo jak nas ostrzegał już George Orwell „Zawsze musi być wojna!”. I jest to wojna przeciw mnie, przeciw wam, przeciw nam wszystkim. Dzięki kolejnym wojnom tym lepiej nas kontrolują, tym bardziej się bogacą. Tych pól walki jest dziś zresztą więcej czy to, gdy chodziło o politykę lockdownów, o clownów wymachujących wielobarwnymi flagami i zaprzeczających oczywistości, że kobiety są kobietami, a mężczyźni mężczyznami, o zamykanie naszych miast pod pretekstem „ultra-niskiej emisyjności”, o odbieranie nam gotówki zastępowanej wirtualnymi impulsami w realnym posiadaniu korporacji finansowych. Przeciw temu wszystkiemu potrzebujemy zjednoczonego frontu. Musimy stawić opór! – nawoływał Corbyn.
Mimo zaczepek ze strony ukraińskich szowinistów, wiec miał charakter całkowicie pokojowy, podobnie jak i inne wydarzenia akcji Humantity for Peace. Masowość zwłaszcza części z nich budzi nadzieje na odrodzenie międzynarodowego ruchu pokojowego, powoli wychodzącego z wewnętrznego kryzysu, wraz ze schyłkiem amerykańskiej hegemonii i osłabieniem globalizmu. Okazje, takie jak Hiroshima Day, smutne przypomnienie tragedii mającej na celu wyłącznie pierwszeństwo USA w nowym wyścigu zbrojeń – pozwalają na przyjęcie właściwej perspektywy wobec obecnych zagrożeń, nuklearnej zagłady nie wyłączając. Rzeczywistość Oppenheimera znów staje się naszym udziałem, przy czym możemy być pewni, że rządzący nami nacisną atomowe guziki bez większych wahań etycznych, kierowani odwieczną żądzą zysków i globalnej dominacji. Jeszcze mamy jednak czas, by przeciwdziałać.
Ale mamy go coraz mniej.
Konrad Rękas