OpinieWęgierska lekcja Realpolitik

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Tym, którzy postawę Orbana względem konfliktu na Ukrainie oraz jego krytykę zgubnego kierunku polskiej polityki zagranicznej, uznali za rzekomych dowód jego agenturalności na rzecz Rosji przypominam, że w 1999 roku po barbarzyńskich bombardowaniach Serbii przez USA i jego wasali, Stany planowały inwazję lądową na Serbię, która miała wyjść z terytorium Węgier. Wówczas na realizację tych zamierzeń Węgry rządzone również przez Orbana się nie zgodziły. Nie zgodziły się z powodu szczególnej sympatii do Serbii i Serbów? Absolutnie nie. Po prostu w Serbii żyje liczna mniejszość węgierska i Węgry nie chciały narażać swoich rodaków na reperkusje takiej decyzji.

Ja na miejscu polskich władz zastanowiłbym się nad słowami Orbana dotyczącymi polskiej polityki zagranicznej. Orban bowiem wielokrotnie słowem i czynem podkreślał swoją przyjaźń względem Polski, jego praca magisterska dotyczyła polskiej historii a nie rosyjskiej, to on wzywał Polskę aby wzięła na siebie rolę lidera Europy Środkowo-Wschodniej, nie proponował tej roli Rosji tylko właśnie Polsce. Warto uczyć się od Węgrów jak prowadzić politykę w interesie własnego narodu a nie angażować się w międzynarodowe awantury, których ostatecznym celem jest podział wpływów w Europie i świecie między mocarstwami.

Jesteśmy w konflikcie z Rosją, Białorusią, w nie najlepszych stosunkach z Czechami, rząd dąży jeszcze do pogorszenia relacji z Niemcami, teraz do tego dochodzą jeszcze Węgry. Kto następny?

Arkadiusz Miksa

Redakcja