Algirdas Paleckis to litewski były dyplomata i polityk. Ma dziś 50 lat. Niegdyś związany z litewskimi socjaldemokratami, reprezentował Litwę w przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej, pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, wreszcie był posłem. Potem wybrał ciernistą drogę opozycjonisty, założył własne ugrupowanie, ale jednocześnie pisał i występował publicznie, negując mity założycielskie współczesnej Litwy.
Skazany za podważanie urzędowej wersji historii
Paleckis sporo czasu poświęcił na badania wydarzeń ze stycznia 1991 roku, kiedy doszło do walk pomiędzy demonstrantami a oddziałami wojsk radzieckich o kontrolę nad wileńską wieżą telewizyjną. W 2011 roku za publiczne stwierdzenie, że przed laty w Wilnie „swoi strzelali do swoich”, litewski polityk trafił przed oblicze prokuratora, który postawił mu zarzut „negowania okupacji”, czyli podważania oficjalnej wersji historii najnowszej. Paleckis po długiej batalii sądowej zmuszony został do zapłacenia sporych rozmiarów grzywny, choć groziło mu też więzienie.
W październiku 2018 roku Departament Bezpieczeństwa Państwa (DGB) zatrzymał i aresztował Paleckisa pod zarzutem szpiegostwa, które miało w istocie polegać na prowadzeniu dziennikarskiego i historycznego śledztwa w sprawie wydarzeń ze stycznia 1991 roku. Wersję o rzekomych kontaktach polityka z rosyjskimi służbami potwierdzać miał litewski przedsiębiorca, uwolniony dzięki temu od ciążących na nim zarzutów pedofilii.
Paleckis na konferencji europosłów
28 września odbyła się zdalna konferencja pod tytułem „Algidras Paleckis – więzień sumienia na Litwie”. Wprawdzie polityk po 17 miesiącach za kratami jest dziś na wolności (przebywa w areszcie domowym), jednak w pierwszej instancji, przed sądem w Szawlach otrzymał wyrok sześciu lat więzienia (prokuratura żądała dziewięciu). Obecnie czeka na rozpatrzenie przez sąd wyższej instancji złożonej apelacji. Pierwsza rozprawa odwoławcza odbędzie się 28 października.
Z inicjatywy łotewskiej eurodeputowanej Tatjany Ždanok, na konferencji w sprawie Paleckisa wystąpił nie tylko sam zainteresowany, lecz także szereg polityków, prawników i obrońców praw człowieka z kilkunastu krajów. Wnioski dla krajów bałtyckich, ale też Polski, przez nich sformułowane nie były zbyt pochlebne.
Posłanka do Parlamentu Europejskiego Clare Daly z irlandzkiej partii Niezależni na rzecz Zmiany (ang. Independents 4 Change) zauważyła, że przypadki represji politycznych i prześladowań pod fałszywymi zarzutami znane są również z lat kryzysu w jej kraju. „Paleckis to nie wyjątek” – podkreśliła, przypominając choćby o więzionym w Wielkiej Brytanii Julianie Assange’u, którego porwanie i zamordowanie miała swego czasu planować amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA). Z podobnymi metodami mieliśmy też niedawno do czynienia w Katalonii; „coraz częściej kontrwywiad stosuje brudne chwyty” – podsumowała.
Reprezentujący to samo ugrupowanie eurodeputowany Mick Wallace zaznaczył, że „powinniśmy być świadomi hipokryzji w krajach Unii Europejskiej”, które kompletnie nie reagują na przypadki gwałcenia praw człowieka w krajach bałtyckich, czy w Palestynie, a wobec innych występują w mentorskim tonie. „Pięć razy w Parlamencie Europejskim rozmawialiśmy o sytuacji w Hongkongu, gdzie podczas demonstracji nie zginęła ani jedna osoba, ale już ani razu nie mówiliśmy o Kolumbii pod dyktaturą Ivana Duque” – przypomniał – „A ile razy mówiliśmy o Assange’u? Zero”.
Na konferencji online wypowiedział się też sam Paleckis, który zauważył: „Tendencja trwa od wielu lat. Polska i kraje bałtyckie chcą promować prawa człowieka zagranicą, ale nie u siebie”. Opowiedział o sytuacji związanej ze stosowanymi wobec niego represjami. Dodał, że na Litwie „służby specjalne zbierają haki na sędziów”, więc trudno o w jakimkolwiek stopniu niezależny wymiar sprawiedliwości.
Austriacki dziennikarz i reżyser Leo Gabriel apelował, by o sprawach takich, jak Algirdasa Paleckisa szeroko informować nie tylko instytucje UE, ale przede wszystkim Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), której przewodnictwo – nadmieńmy – ma w przyszłym roku objąć Polska.
Brytyjski prawnik prof. Bill Bowring z Uniwersytetu Birkback w Londynie opowiedział, że bardzo często zdarza mu się występować przeciwko władzom krajów bałtyckich przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, głównie w sprawach związanych z przestrzeganiem podstawowych praw i wolności. Przypomniał również o losie wspomnianego już Assange’a, który „więziony jest w warunkach przypominających stosowanie tortur”.
Jonas Kovalskis z Litwy opisał łamanie wolności słowa i innych podstawowych praw przez władze w Wilnie; „granice wolności słowa ustala rządzący reżim”. Rosyjska dziennikarka, objęta zakazem wjazdu na Litwę Galina Sapożnikowa przypomniała, że książki na temat 1991 roku są na Litwie konfiskowane, a sam zamiar badania tamtych wydarzeń jest już wystarczającym powodem do represji ze strony bezpieki.
Uczestnicy konferencji postanowili wystosować list otwarty do prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy w sprawie Algirdasa Paleckisa. Będą pod nim zbierać podpisy jak największej liczby posłów PE reprezentujących różne kraje.
Mateusz Piskorski