Miał być impuls do obalenia Władimira Putina i przejęcia władzy nad Rosją przez zwolenników zakończenia wojny i włączenia kraju do zachodniego systemu międzynarodowego, a wyszła organizacyjna kompromitacja, będąca kolejnym dowodem, że hodowana przez George’a Sorosa i CIA „rosyjska opozycja” to niepoważna fikcja. Pytanie tylko, po co w takim razie imprezę, której najgłośniejszym postulatem było nawoływanie do zamachu na prezydenta Federacji Rosyjskiej zorganizowano akurat na terytorium Polski i jakie mogą być tego konsekwencje dla naszego kraju?...