OpiniePolitykaPolskaWykańczanie wojska
Pamiętam lata 90., kiedy po raz pierwszy wojsko stało się obiektem przepychanek politycznych. Wtedy w zasadzie pełna kontrolę nad armią miał nie rząd, ale prezydent. Lech Wałęsa korzystał z tej prerogatywy pełnymi garściami, faworyzując wojskowych – adm. Piotra Kołodziejczyka i gen. Tadeusza Wileckiego. Partiom politycznym, głównie Unii Wolności i okolicom, to się bardzo nie podobało, żądali pełnego podporządkowania wojska parlamentowi. I tak się stało po przyjęciu Konstytucji z 1997 roku, a właściwie już wcześniej. Prezydent...