55 lat temu podpisano w Warszawie (7.XII.1970) układ o normalizacji stosunków między Polską a RFN. To bardzo istotne wydarzenie, dzisiaj praktycznie przemilczane. Oficjalnie przecież oba kraje praktycznie nie utrzymywały żadnych stosunków dyplomatycznych. Ówczesna Polska miała szczęście, że Niemczech rządzili socjaldemokraci z swoją Ostpolitik (otwarcie się na kraje Europy Wschodniej). Trzeba również pamiętać, że latem 1970 roku Brandt podpisał traktat ze Związkiem Radzieckim.
Układ ten był najistotniejszą częścią pełnego uznania polskiej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Artykuł I brzmiał – „Republika Federalna Niemiec i Polska Rzeczpospolita Ludowa zgodnie stwierdzają, że istniejąca linia graniczna, której przebieg został ustalony w rozdziale IX postanowień Konferencji Poczdamskiej z 2 sierpnia 1945 roku od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na zachód od Świnoujścia i stąd wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada Nysa Łużycka, oraz wzdłuż Nysy Łużyckiej do granicy z Czechosłowacją, stanowi zachodnią granicę państwową Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej”. Władysław Gomułka odniósł ogromny sukces. Chociaż sam powiedział – „To jest mój sukces, to jest wasz sukces, wszystkich, którzy współdziałali”. Trzeba pamiętać, że znakomitą robotę przez wiele miesięcy w tym temacie robił PAX Bolesława Piaseckiego i inne ośrodki katolickie w PRL.
Niemiecka prawica związana z CDU i Związkami Wypędzonych była wściekła na wschodnią politykę Kanclerza Brandta. Zaskarżyli oni traktat do Sądu Konstytucyjnego. Konstytucja Niemiec mówiła o obowiązujących granicach z 1937 roku. Wniosek został jednak odrzucony (z nagięciem prawa), a Bundestag ratyfikował traktat w maju 1972 roku.
Moim zdaniem właśnie to wydarzenie na trwale wpisuje Władysława Gomułkę do panteonu naszych bohaterów narodowych.
Łukasz Jastrzębski



