OpinieDoborzyński: Rozmowa Putina z Trumpem

Red.11 minut temu
Wspomoz Fundacje

Trwająca dwie godziny rozmowa telefoniczna Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, może być jakimś tam zaczątkiem do być może co najmniej wielomiesięcznych negocjacji obydwu stron, mogących potencjalnie w przyszłości doprowadzić do trwałego pokoju. Różne istotne okoliczności nie wskazują na to, że pomimo iż obydwaj prezydenci zwracali się do siebie po imieniu to miałoby to nastąpić bardzo szybko. Putin nazwał rozmowę z Trumpem znaczącą, szczerą i bardzo przydatną. Wyraził on wdzięczność Trumpowi za udział USA we wznowieniu bezpośrednich negocjacji między Rosją, a Ukrainą. A że Rosja opowiada się za zakończeniem działań wojennych to konieczne jest opracowanie najskuteczniejszych dróg prowadzących do pokoju. Putin mówił, że ustalono także że Rosja jest gotowa wypracować memorandum z Ukrainą, obejmujące zawieszenie broni. Obydwa kraje muszą także znaleźć kompromisy odpowiadające obu stronom. Co będzie na pewno zadaniem najtrudniejszym. Do tego niby Rosja i Ukraina są „ogólnie rzecz biorąc na dobrej drodze” po wznowieniu bezpośrednich negocjacji. Zawieszenie broni jest możliwe po osiągnięciu stosownych porozumień. Co także zapowiada co najmniej wiele miesięcy rozmów, gdyż porozumienia mogą zostać podpisane po eliminacji przyczyn samej wojny.

Trump odpowiada

Trump także miał być zadowolony z rozmowy i oświadczył, że Rosja oraz Ukraina rozpoczną natychmiast negocjacje w sprawie zawieszenia broni ale i całkowitego zakończenia wojny. Warunki mają zostać ustalone wspólnie przez obie strony. Do tego Trump poparł chęć rozszerzenia handlu na dużą skalę z USA gdy jak to powiedział zakończy się ta „krwawa łaźnia”. Pochwalił on także Rosję za to, że dysponuje ona potencjałem tworzenia miejsc pracy i zwiększania dobrobytu. Do tego stwierdził, że także Ukraina może się stać znaczącym beneficjentem stosunków handlowych w trakcie odbudowy swojego kraju. Czyli Trump ze swoim handlowym podejściem chciałby ponownie włączyć obydwa kraje w swobodny krwioobieg, co wiadomo nie miałoby się odbyć bez tego aby jemu coś miano zaproponować. Jak wiadomo od Ukrainy zyskał już umowę o minerałach, więc pytaniem pozostaje co mógł zaproponować mu Putin jeśli Trump jest chętny wpuścić na nowo, na większą skalę Rosje do swojego kraju, jeśli przecież i tak Ameryka robi mimo wojny interesy z tym krajem.

Asertywny Żełeński

Odpowiedź Żełeńskiego mogła być tylko jedna i nie rozczarowała chyba nikogo. Oznajmił on, że Ukraina nie wycofa wojsk z części swojego terytorium i nie ulegnie ultimatum Rosji. Do tego chyba trochę naiwnie powiedział, że poprosił on Trumpa żeby nie akceptował niczego w sprawie Ukrainy bez Ukrainy. Do tego oświadczył, że odmowa przystąpienia do NATO i neutralność nie będą przedmiotem dyskusji. Sam Żełeński w odpowiedzi na propozycję bezpośrednich rozmów Rosji z Ukrainą zaproponował rozszerzoną formułę razem z USA oraz Europą, która jak wiadomo wspiera obecnie kurs wojenny, stając się zbiorowym jastrzębiem dzięki utworzeniu koalicji chętnych. Jednakże powiedział, ze Ukraina mogłaby podpisać memorandum z Rosją, które doprowadziłoby do porozumienia mającego zakończyć wojnę. Widać więc wyraźnie, że pomimo wznowienia rozmów po ponad 3 latach sprawa może długo stać w miejscu, a kurtuazyjne rozmowy prezydentów Rosji oraz USA, niewiele tutaj mogą zmienić jeśli rzeczywistym problemem jest nie tylko Żełeński ale i zapewne całe jego otoczenie, co było także widocznie podczas negocjacji w Stambule. Świat będzie więc musiał poczekać na następną rundę negocjacji i przypatrywać się możliwym zmianom w podejściu do rozwiązania tego naglącego problemu, zatrzymującego niepotrzebną śmierć na froncie.

Bartłomiej Doborzyński

Tekst za Barometr Polski.

Red.