Wydany ostatnio, siódmy już tom wierszy Eweliny Pilawy „Czas niepogody” stwarza znakomitą okazję do wejścia w świat wyobrażony przemysko-warszawskiej poetki.
Swe doświadczenia i poszukiwania wyraża wierszem wolnym, w którym nie jest z góry określona ilość sylab, akcentów, a znaki interpunkcyjne stają się mało ważne. W tych wierszach odnajdujemy, co prawda świat wyobrażony, ale rzeczywisty, w którym jest miejsce dla normalnych ludzi, ich cierpień, nostalgii, ale i wartości, tych najważniejszych dobra, prawdy, piękna, miłości. Poeta bowiem to człowiek, który ukochał rzeczy i ludzi nie tylko niezwykłych, ale i normalnych z ich doświadczeniami jakże często banalnymi, zwyczajnymi, prostymi, z ich słabościami i jakże często trudem i bólem istnienia. Słowo poetyckie Eweliny Pilawy sięga do tych właśnie ludzkich doświadczeń.
Szukajmy więc w tych wierszach świata stworzonego w wyobraźni poetki, doświadczajmy smaku przemijania, zwyczajnej rzeczywistości, ale też i rzeczy wzniosłych, wielkich. Rolą wszak poety jest wprowadzanie harmonii między codzienne przedmioty, przeżycia, piękno, dobro, śmierć, miłość, normalność i wzniosłość. Usiłuje uładzić świat, określić sens istnienia, przemijania. Chyba najlepiej można to uczynić w wierszach:
„Modlitwa”
„Tylko mi nie żałuj jeszcze takiej wody
która mnie obmyje z wszystkiego, co było
Tylko mi nie żałuj jeszcze takiej ziemi
która skorupą przykryje co się już zdarzyło
Tylko mi nie żałuj jeszcze tego słońca
co wypali wszystko co dotąd jest we mnie
Tylko mi nie żałuj jeszcze tego nieba
co otworzy przede mną co się zdarzyć zechce
Ewelina Pilawa ukazuje, jak poezja, służy przywracaniu mocy mówienia o sprawach tak ważnych, jak prawda, dobro, piękno, ale i kruchość ziemskiego istnienia, przemijania:
***
„Objąć wiersz ramieniem
i ponieść go ze sobą
do tych miejsc w które pójdę
chcianych i niechcianych
objąć wierszem południe
ukołysać
mimo że przez palce leci
objąć wiersz ustami
scałować z niego tęsknotę
do krwi
do krwi”
Powołaniem poety było od wieków i dziś pozostaje współtworzenie piękna i sensu życia, ale i przywracanie znaczenia rzeczom i doświadczeniom banalnym, zwyczajnym, prostym. Warto przyjrzeć się, jak czyni to Ewelina Pilawa:
„Poeta wiele może”
„Poeta wiele może
może bezkarnie pisać na skrawku serwetki
wielbiąc przekrwione oczy bufetowej
świat może zadziwiać swoim uwielbieniem
może kopnąć przechodnia w podbrzusze
rymem co się osunął z gzymsu jego czoła
może wypić oceany wódki
nie topiąc przy tym swojej duszy
może wyjąć na wierzch chore serce
bawiąc się jego śmiesznym biciem
może na koniec skończyć gdzieś pod płotem”
Poeta ocala człowieczeństwo w świecie co nas otacza, wszak to poeta ukochał ludzi tak niedoskonałych, ale jakże godnych szacunku. I to ma szczególne znaczenie w poetyckiej drodze autorki „Czasu niepogody”, która w wierszach zapisana, okazuje się również naszym czasem, naszym doświadczeniem:
„Scheda po poecie”
„Jesienny deszcz o szyby się tłucze
znam to Panie Staff
Widziałam spaloną zagrodę wieśniaczą
płaczą w krąg ludzie
Panie Staff
Byłam na jakimś pogrzebie
jak Pan
Panie Staff
Ktoś chciał mnie pokochać
lecz serce mu pękło
Pan to poznał pierwszy
Panie Staff”
Tak czynili poeci od wieków i tak czynią poeci współcześni, bliscy autorce Rafał Wojaczek, Halina Poświatowska, Edward Stachura, Agnieszka Osiecka, Józef K. Ewelina Pilawa dedykuje im swoje wiersze, kontynuujące ich wyobrażenia o sensie życia w wymiarze wielkości i normalności.
Ważnym doświadczeniem dla autorki „Czasu niepogody” jest miłość. Szuka ona, pragnie miłości doświadczyć. Ale też jakby przestrzega, ze kończyć się może „drzazgą włożoną w serce” ale i wierszem:
„Chciałeś”
„Chciałeś mnie kiedyś ukołysać w dłoniach
skrawek nieba o świcie chciałeś wpleść we włosy
księżyc mi włożyć na serdeczny palec
jaskółkę zwołać by mi była siostrą
w ziemi zasadzić wszystkie kwiaty świata
szeptać zaklęcia nie mówione jeszcze
słońce zatrzymać na pór roku cztery
zebrać dla mnie wszystkie jaśminy czeremchy
Chciałeś – wiem że chciałeś
nie starczyło siły
włożyłeś mi tylko małą drzazgę w serce
wszystko czego chciałeś nie stało się nigdy
wszystko pozostało tylko wierszem
wierszem”
Po to w końcu jest poezja, po to pisze się wiersze, by ukazywać i zapisywać rzeczy i doświadczenia piękne, wzniosłe, dramatyczne, ale i zwyczajne, proste, banalne, bo przecież na tym polega doświadczanie człowieczeństwa w świecie co nas otacza. Poeta zaś to ten, co ukochał niedoskonałych, marnych ludzi, ale i dotknięcie wielkości, wieczności:
***
„Mamie”
Zadałam tyle pytań
poprzez łzy i zaciśnięte palce
Dlaczego?
Po co?
Jak?
To już?
Tak po prostu?
Teraz chcę wierzyć
że tęcza nad kaplicą
to Ty…”
Te wiersze pisane są jakby na pochwałę czasu niepogody, rozstania, przemijania, bólu istnienia, ale i wzniosłości, piękna. I taki jest świat poezji wyobrażony i zapisany w wierszach Eweliny Pilawy. Warto w ten jej wyobrażony świat wstąpić, zachwycić się nim:
„Noc”
„Taka cisza
jakby pole maku
Taka pustka
jakby wszystkie studnie
Taka zgroza
jakby wszędzie wojny
Tak nicość
jakby nigdy świata”
Czymże, bowiem jest świat poety, jeśli nie osobliwym, niepowtarzalnym doświadczeniem, bywa, że smutnym, trudnym, ale i pięknym, zachwycającym. Pewno byśmy go nigdy nie poznali, gdyby nie został zapisany w wierszach.
Zdzisław Koryś
Ewelina Pilawa, „Czas niepogody”, s. 87, Komograf Warszawa 2022
Myśl Polska, nr 29-30 (17-24.07.2022)