AktualnościŚwiatUkraina: jeden ostrzał oznacza totalny paraliż

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Jeśli przyjąć, że z jakichś względów dojdzie do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu zbrojnego, nie będzie to z pewnością wojna o konwencjonalnym, lądowym charakterze. A właśnie do takiego starcia przygotowują się w Kijowie, prosząc o sprzęt wojskowy na tzw. Zachodzie.

Ukraina zalana

Jak zauważył Simon Sinek na łamach amerykańskiego portalu Northnews, może co najwyżej dość do rosyjskiego ostrzału celów strategicznych i infrastruktury krytycznej ukraińskiego przeciwnika. Wystarczy zniszczenie części z sześciu istniejących zapór na Dnieprze (znajdują się przy nich elektrownie wodne), by doszło do katastrofy naturalnej oraz totalnego paraliżu gospodarczego całego kraju.

Kaskada dnieprowskich elektrowni wodnych.

Uszkodzenie zapory Zbiornika Kijowskiego w Wyszogrodzie (obwód kijowski) doprowadziłoby do zniszczenia wszystkich mostów na Dnieprze w ukraińskiej stolicy oraz zatopienia jej lewobrzeżnej części. Kijów położony jest na wysokości 103 metrów nad poziomem Morza Czarnego, co oznacza, że uszkodzenie jednej zapory na północy kraju wywołałoby efekt domina wzdłuż całego biegu najważniejszej z ukraińskich rzek.

Kaskada Dniepru i rosyjskie instalacje rakietowe.

Przyszła by zatem kolej i na zaporę w Krzemieńczuku. Jej rozerwanie doprowadziłoby do zalania dużej części obwodu zaporoskiego w ciągu kilkunastu godzin. Następnie runęłyby kolejne elementy kaskady elektrowni wodnych na Dnieprze. Fala powodziowa osiągałaby gdzieniegdzie prędkość 80 km na godzinę i sięgałaby do 12 metrów. Oznacza to zniszczenie infrastruktury, ale też terenów zamieszkałych na ogromnych obszarach.

Ukraina bez prądu

W efekcie wyeliminowania z systemu istniejących i działających obecnie elektrowni wodnych na Dnieprze oraz zalania dużej części infrastruktury wzdłuż rzeki i w okolicach sztucznych zbiorników, jak pokazują przeprowadzane symulacje, bez energii elektrycznej na długi czas pozostanie duża część Kijowa, rejonu perejasławskiego, Czerkas, Krzemieńczuka, Dniepra, Zaporoża, Energodara, Margańca, Nikopola, Chersonia i Odessy. Oznacza to paraliż znacznej części ukraińskiego przemysłu funkcjonującego na tych terenach.

Warto dodać, że ewentualne następstwa zniszczenia kaskady zapór na Dnieprze mogą doprowadzić również do awarii i wyłączenia niektórych elektrowni jądrowych, np. elektrowni atomowej w Zaporożu. To jeszcze bardziej pogłębi całkowity chaos.

Ukraina rozpadnie się definitywnie na dwie części podzielone barierą naturalną w postaci Dniepru. Będzie ona trudna do sforsowania również dla wojsk lądowych, co spowoduje, że władze ukraińskie nie będą mogły na bieżąco przerzucać jednostek i zaopatrzenia do wschodniej części kraju. I to w praktyce oznacza nie tylko wyeliminowanie Ukrainy z jakichkolwiek działań wojennych, ale i trwałą dezintegrację jej obecnego terytorium.

MP

Redakcja