15 stycznia w Warszawie oglądaliśmy żenujący kabaret dwóch aktorów, do których jeszcze nie dotarło, że ich czas się kończy. Zarówno Wołodymyr Zełenski jak też Donald Tusk nie zauważyli, że od kilku miesięcy świat się nieustannie zmienia. Nie tylko politycznie, ale także gospodarczo. Oni mentalnie cały czas żyją na przełomie 2022 / 23 roku, gdy Zełenski dla kolektywnego Zachodu był bożkiem. Dziś dla Zachodu jest coraz większym wizerunkowym problemem, wstydliwym znajomym i obciążeniem finansowym. Nowy etap...