Kardynalny błąd lidera Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
Grzegorz Braun wystąpił wraz ze współpracownikami na konferencji prasowej, na której poinformował dziennikarzy o wezwaniu wysuniętym przez Koronę do Konfederacji i PiS-u. Konfederacja Korony Polskiej zachęca PiS i Konfederację WiN do sformowania na wybory parlamentarne „wspólnego bloku senackiego”. KKP podkreśla, że tego rodzaju inicjatywa mogłaby mieć bardzo mocny patronat byłego szefa IPN-u, a obecnego prezydenta Karola Nawrockiego. Układ Koalicji Obywatelskiej, nie jest gorszy od układu Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest też lepszy. On jest taki sam – bo w fundamentalnych sprawach ma identyczne wytyczne.
Cytowany przez „Do Rzeczy” Grzegorz Braun powiedział: „Prawacki pakt senacki. Niepodległościowy pakt formacji patriotycznych, prawicowych – do tego wzywamy„. Poseł do Parlamentu Europejskiego dodał: „nasza propozycja wstępna będzie tak dobra dla każdego z potencjalnych uczestników niepodległościowego paktu senackiego, że praktycznie z góry możemy ją nazwać propozycją nie do odrzucenia„.
To całkowite niezrozumienie roli braci Kaczyńskich i Zakonu Porozumienie Centrum w III RP. Przez wiele lat Przeciwnik zmagał się z narodem polskim, który stawał okoniem i chciał zachować własność, tożsamość, tradycję. Różnorakie układanki Georga Sorosa czy Zbigniewa Brzezińskiego nieoddziaływany na pewną część bardziej świadomego społeczeństwa. Byli ludzie, którzy instynktownie odrzucali to co im proponowała KOR-owszczyzna. Pompowanie pieniędzy w michnikowszczyznę przez fundacje w działaczy politycznych politycznych przyniosło sukcesy, ale nie w pełni i dosyć wolno. Z własnością się udało, z tradycją i tożsamością było gorzej.
Pozostał elektorat przeciwny różnorakim mutacjom błogosławionej pamięci Unii Demokratycznej. Nie zawsze ukierunkowany prawidłowo i rozumnie, ale istniał elektorat sprzeciwiający się ponadnarodowemu szaleństwu globalistów, dyktaturze banksterów i promotorom bezwstydu.
Przeciwnik okazał się genialny. Zamiast pracować swoimi i produkować nowych Geremków, Michników czy Kwaśniewskich stworzył formację w deklaracjach przeciwną, zaś w celach tożsamą. W głoszonych hasłach konserwatywną, katolicką, opartą o wartości patriotyczne, a do tego socjalną. Przerobił stare waszyngtońsko-wolnomularskie Porozumienie Centrum w Prawo i Sprawiedliwość. Dla dodania jej swojskości na czele postawił „zagubionych” braci Kaczyńskich z legendą, jako tych odrzuconych przez układ okrągłostołowy. Sprawę ułatwił wypadek lotniczy w wyniku, którego poniósł śmierć prezydent Lech Kaczyński.
I tak pod flagą biało-czerwoną, orłem w koronie, krzyżem, tradycją wyklętych i papieżem Polakiem wprowadził Polskę na salony globalizmu. Miedzy kolejnymi uroczystościami „ku czci” i odsłanianymi lub burzonymi pomnikami wpuścił do Polski wielobarwne mody i obce zwyczaje. Nafaszerował Polskę obcymi wojskami. Otworzył granicę dla milionów emigrantów. W duszącym dymie kadzideł, rozpamiętywaniu insurekcyjnych klęsk i bezrozumnym ryku pieśni powstańczych PiS przeprowadził operację zglobalizowania narodu w interesie możnych tego świata. Nie wolno zapominać o tym, kto podpisał haniebny „Traktat Lizboński”. Nie wolno zapominać kto zapoczątkował rządy „sług narodu ukraińskiego”.
Ironia. To dzięki głosom ludzi uczciwych i przeciwnych globalizmowi, Polska została mocno i trwale wcementowana w układ globalistów. Stworzyli grupę skłóconych i wystraszonych ludzi, wyciągającą ręce po daniny. Zniszczyli również w znacznej części Kościół katolicki – kupując łaskawość hierarchów różnorakimi dotacjami. Najlepszym tego przykładem są działania „Radia Maryja”. Do władzy dostali się głosami najczęściej uczciwych ludzi – emerytów, rolników i robotników, którzy tworzyli ułomny, ale jednak naród. Dzisiaj dzięki styropianowym machinacjom nasz naród coraz bardziej przypomina oszalałą masę, która w imię odrealnionych insurekcyjnych instrukcji jest gotowa z gołymi rękami ruszyć na wojnę przeciwko Moskwie.
Oto prawdziwe dzieło ideowych dziedziców Lipskiego, Kuklińskiego i Olszewskiego czyli Kaczyńskich, Morawieckich, Dudów, Wildsteinów, Parysów, Naimskich, Sakiewiczów, Glapińskich i Gelbergów. Tylko to powinien mówić społeczeństwu mający olbrzymią wiedzę i realne narzędzia Grzegorz Braun. A nie układać się najniebezpieczniejszą prowojenna frakcją Przeciwnika.
Grzegorz Braun w ostatnim czasie słusznie przypomina postać moim zdaniem zamordowanego wicepremiera Andrzeja Leppera. Warto by zapoznał się z tym co lider chłopskiej Samoobrony pisał o środowisku, z którym zamierza się senacko układać lider Korony:
„Jak grzyby po deszczu rosły spółki nomenklaturowe – czym innym był Telegraf, czy Fundacja Prasowa Solidarności? Dziwię się tylko, że organa ścigania kompletnie lekceważą świadków, którzy mówią, jak w owym czasie grabiono Polskę, na jaką skalę kwitła korupcja. Ślady często kryminalnych afer, takich jak FOZZ czy ART. B, wiodą wprost do Kaczyńskich i Bieleckich. Janusz Cliff Iwanowski-Pinerio zeznał, że przekazywał pieniądze braciom Kaczyńskim, Adamowi Glapińskiemu i co? I nic! Prokuratury ten trop nie interesuje. Podobne zeznania złożył Bogusław Bagsik i również cisza”
„W 1990 roku dzisiejsi obrońcy prawa i sprawiedliwości – bracia Jarosław i Lech Kaczyńscy, powołali spółkę Telegraf. Na kapitał spółki złożyły się pieniądze pochodzące z przedsiębiorstw państwowych m. in. krakowskiego Banku Przemysłowo-Handlowego i Budimeksu (w którym państwo miało wówczas 51 procent udziałów) Dołożyły się tez prywatne firmy np. Art. B. Prezesi spółki Baksik i Gąsiorowski, twierdzili że pieniądze, które włożyli w telegraf, miały ich ochronić przed wścibstwem policji, UOP, fiskusa czy nadzoru bankowego”
„Solidarności nie tworzono po to, żeby Polska ekonomicznie miała lepiej. Z pełnym szacunkiem dla ludzi i idei Solidarności, ale jej przywódcy i doradcy od początku grali nie w drużynie Solidarności, ale w drużynie kierowanej z Waszyngtonu i Brukseli”
„Wlewają w nas ten jad nienawiści i ci z lewa, i ci z prawa, tylko po to abyśmy się żarli nawzajem, wyzywali i bili się między sobą. A oni? Oni zawsze się dogadają, będą kraść, bogacić się i będą robili z nami co tylko będą chcieli i powiedzą, że to wszystko w imię demokracji.”
„Każda wojna jest niesprawiedliwa, nie ma wojen słusznych i niesłusznych, jest nośnikiem zniszczenia i bezmiaru nieszczęścia, pociąga za sobą niepotrzebne ludzkie ofiary. Wojna z Irakiem w szczególności jest moralnie nieusprawiedliwiona, jest stawianiem brutalnej, wulgarnej siły przed sprawiedliwością, jest niezgodna z prawem międzynarodowym. To światowy kryzys ekonomiczny, naciski duszącego się od nadprodukcji światowego kompleksu militarno-przemysłowego, to wpływy i naciski światowego kompleksu paliwowego, to groźne dla świata zjawisko globalizmu wyprowadziły na iracką pustynię setki tysięcy żołnierzy”.
Ale jeszcze ważniejsze jest to, by przypomniał sobie jak się skończyło dla Andrzeja Leppera wchodzenie w układy z partią wywodzącą się z tradycji KOR-u i Solidarności. Rzucanie jakiegokolwiek koła ratunkowego Prawu i Sprawiedliwości (PiS) jest zupełnym zatraceniem instynktu samozachowawczego ze strony lidera Konfederacji Korony Polskiej. Grzegorz Braun powinien przypomnieć sobie afrykańską legendę o skorpionie i żabie.
Nad brzegiem rzeki spotkała się żaba i skorpion. Oboje chcieli przedostać się na drugą stronę. Dla płaza, który była świetnym pływakiem przeprawa nie była niczym nadzwyczajnym. Skorpion jednak nie był stworzeniem wodnym postanowił więc przekonać żabę, aby mu pomogła. Długo ją namawiał jednak żaba twierdziła, że nie może mu pomóc, gdyż zna sztuczki skorpiona i obawia się, że ten ją ukąsi swoim śmiercionośnym żądłem w trakcie przeprawy. W końcu skorpion powiedział, że mają wspólny interes oraz, że ukąszenie żaby kiedy płynęliby przez głęboką rzekę byłoby z jego strony bardzo głupim zachowaniem. Przecież wtedy on sam zginąłby w rwącym nurcie. Żaba dała się przekonać. Pozwoliła skorpionowi wejść na swój grzbiet i wskoczyła do wody. Gdy byli na środku rzeki skorpion wykonał gwałtowny ruch odwłokiem i śmiertelnie ukąsił żabę. W tym momencie skorpion odrzekł krótko, że nic nie mógł na to poradzić taka już jest jego natura.
Grzegorz Braun odesskiej natury byłego lidera Porozumienia Centrum nie zmieni. Wchodząc w taki układ lider Konfederacji Korony Polskiej, byłby skazany na porażkę. Grzegorzu Braunie i Korono – nie idź tą drogą.
Łukasz Jastrzębski



