ŚwiatCzy Norwegia zmierza ku nowemu kryzysowi? Echa Norwegian Banking Crisis w dzisiejszej rzeczywistości

Redakcja8 godzin temu
Wspomoz Fundacje

W ostatnich latach Norwegia zaczęła wykazywać niepokojące symptomy przypominające te, które towarzyszyły jednemu z najpoważniejszych momentów w jej nowożytnej historii gospodarczej — tzw. Norwegian Banking Crisis z początku lat 90. Choć sytuacja dziś różni się pod wieloma względami, rosnące napięcia makroekonomiczne, słaba korona norweska i presja inflacyjna wywołują coraz większy niepokój wśród analityków i inwestorów.

Słaba korona — powrót do poziomów sprzed 30 lat

Jednym z najbardziej jaskrawych sygnałów osłabienia norweskiej gospodarki jest rekordowo niska wartość korony (NOK). W szerszej perspektywie kurs NOK wrócił do poziomów nienotowanych od połowy lat 90. — czyli z czasów bezpośrednio następujących po kryzysie bankowym. Wówczas osłabienie waluty było powiązane z głębokim załamaniem rynku nieruchomości, niewypłacalnością banków oraz ogólnym spadkiem zaufania do norweskiego systemu finansowego.

Dziś sytuacja wydaje się mniej dramatyczna, ale spadek wartości NOK budzi uzasadnione obawy. Korona jest szczególnie wrażliwa na zmienność cen ropy naftowej (kluczowego towaru eksportowego Norwegii), ale obecnie presję wywierają też inne czynniki: niski poziom inwestycji zagranicznych, spadek konkurencyjności eksportu i ograniczone zaufanie do skuteczności polityki monetarnej Norges Banku.

Wysokie stopy procentowe — lekarstwo o gorzkim smaku

W odpowiedzi na rosnącą inflację Norges Bank zdecydował się na serię agresywnych podwyżek stóp procentowych. Choć cel był jasny — opanowanie wzrostu cen — efekt uboczny tej polityki jest dziś coraz bardziej odczuwalny. Kredyty hipoteczne drożeją, konsumpcja słabnie, a firmy ograniczają inwestycje. Szczególnie dotkliwe są skutki dla klasy średniej, która zaczyna balansować na granicy wypłacalności.

To właśnie wysokie stopy procentowe były jednym z katalizatorów kryzysu bankowego z lat 90. Wówczas również doprowadziły do gwałtownego wzrostu kosztów obsługi długu i masowego wzrostu niespłacanych kredytów, co w efekcie doprowadziło do upadku kilku dużych instytucji finansowych.

Gospodarka pod presją: inflacja, recesja, stagnacja

Mimo stabilnych fundamentów, norweska gospodarka wykazuje objawy stagnacji. Wzrost PKB pozostaje mizerny, a niektóre sektory – szczególnie detaliczny i budowlany – wykazują symptomy wyraźnego spowolnienia. Inflacja, choć spowolniła, nadal utrzymuje się powyżej celu inflacyjnego, a ceny żywności i energii nadal mocno obciążają domowe budżety.

Zagrożeniem jest też rynek nieruchomości – po latach dynamicznego wzrostu cen, pojawiły się pierwsze oznaki korekty. Wysokie raty kredytów i malejąca zdolność kredytowa klientów indywidualnych mogą doprowadzić do dalszego spadku cen i zwiększenia ryzyka dla banków.

Czy historia się powtórzy?

Choć struktura sektora finansowego jest dziś bardziej odporna niż w latach 90., wiele wskaźników zaczyna przypominać te z czasów Norwegian Banking Crisis. Wówczas potrzebna była interwencja państwa i kosztowna restrukturyzacja systemu bankowego. Dziś władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, ale pojawiają się głosy, że bez głębszych reform fiskalnych i strukturalnych, Norwegia może ponownie znaleźć się w kryzysie o podobnym charakterze — choć o innej skali.

Paweł Prokop

Redakcja