OpinieList do Donalda Trumpa, którego nie wyślę

Redakcja4 godziny temu
Wspomoz Fundacje

Wzorem prof. Witolda Modzelewskiego, który zatytułował swój felieton jako: „List do władzy, którego jednak nie wyślę” zamieszczam napisany przeze mnie w imieniu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie tekst zaproszenia Donalda Trumpa do Domostawy, którego – po przemyśleniu – także nie wyślę.

Zaproszenie brzmiało by następująco:

„W imieniu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” mam zaszczyt zaprosić Pana Prezydenta do Domostawy, gdzie znajduje się Narodowy Pomnik Rzezi Wołyńskiej upamiętniający ludobójstwo dokonane przez Ukraińców na polskich mieszkańcach południowo – wschodniej części Polski w latach 1939 – 1947. Członkowie zbrodniczych ukraińskich formacji OUN i UPA wraz ze zwykłymi Ukraińcami dokonywali przerażających swoim okrucieństwem morderstw na ludności polskiej. Przy pomocy narzędzi gospodarskich, takich jak: siekiery, widły, noże obdzierali swoje ofiary ze skóry, odrąbywali kończyny, wydłubywali oczy, rozpruwali kobietom w ciąży brzuchy, małe dzieci nabijali na widły a ich odcięte głowy nasadzali na sztachety w płotach. Autorem pomnika w Domostawie był znany w USA twórca Pomnika Katyńskiego w Jersey City Andrzej Pityński, polski rzeźbiarz posiadający amerykańskie obywatelstwo. Pomnik ukazując prawdę o zbrodni ukraińskiego ludobójstwa stanowi przestrogę dla przyszłych pokoleń, do czego prowadzić może wyznawanie zbrodniczych ideologii. Rzeźba ufundowana przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej (SWAP) z Nowego Jorku jest darem dla Narodu Polskiego od Polonii Amerykańskiej.

Jednym z celów Putina rozpoczynającego tzw. „Specjalną Akcję Wojskową” była denazyfikacja Ukrainy. Celu tego nie osiągnął. Wprost przeciwnie. Ludobójcom na Ukrainie w dalszym ciągu stawiane są pomniki, są oni patronami głównych ulic, placów i obiektów. Doszło tam do niesłychanego zakłamywania historii, rozwinięcia państwowego kultu ludobójców, a co najgorsze edukacji najmłodszych w tym duchu. Odpowiedzialni za ludobójstwo Polaków i współsprawcy holokaustu Żydów zostali bohaterami narodowymi współczesnej Ukrainy …..i świat milczy w tej sprawie. Łatwo sobie wyobrazić, jak zareagowałaby międzynarodowa opinia, gdyby w Niemczech postawiono pomniki Hitlerowi, Himmlerowi, Goebbelsowi. Można sobie zadać pytanie: czy znajdzie się jakaś siła, która dokona procesu denazyfikacji Ukrainy, tak jak było w przypadku Niemiec nazistowskich. W Polsce w środowiskach patriotycznych panuje przekonanie, że to właśnie Amerykanie wspierali odrodzenie się w XXI wieku banderyzmu na Ukrainie aby wykorzystać go do rozgrywki z Rosją. Wszystkie ofiary niemieckiego i sowieckiego bestialstwa na terenach obecnej Polski były w jakiś sposób upamiętnione. Zostały pochowane na cmentarzach, po przeprowadzonych ceremoniach pogrzebowych. Nie można tego powiedzieć o ofiarach ludobójstwa na polskich Kresach Wschodnich.

onad 100 tys. ofiar w dalszym ciągu leży w zbiorowych dołach śmierci na niepoświęconej ziemi i wciąż czeka na godne upamiętnienie. Ukraina jest jedynym państwem na świecie, które zabrania przeprowadzać ekshumację szczątków w celu godnego ich pochówku. Władze Ukrainy w swojej bezczelności posuwają się nawet do tego, że uzależniają zgodę na ekshumację polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa od upamiętniania w postaci stawiania na polskiej ziemi pomników swoich oprawców. Przedstawiciele 2 głównych sił politycznych rządzących na przemian w Polsce PiS i PO aby nie urazić Ukraińców bojkotują pomnik w Domostawie. Tylko Lech Wałęsa odważył się przyjechać pod ten pomnik aby złożyć hołd osobom bestialsko pomordowanym przez banderowców. Dzięki ofiarności Polaków w Polsce i zagranicą na terenie gdzie 14 lipca 2024 roku odsłonięto i poświęcono pomnik kontynuowane są prace zmierzające do zakończenia I etapu inwestycji. Jeszcze w tym roku powstanie ogrodzenie, chodniki i alejki wokół pomnika oraz umieszczone zostaną na Ścianie Pamięci nazwy ok. 4500 miejscowości, gdzie Ukraińcy dokonywali rzezi na polskich mieszkańcach. W planach mamy jeszcze kontynuowanie prac w ramach II etapu polegającego na wybudowanie muzeum, dokumentującego tragiczne losy mieszkańców wsi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Jesteśmy przekonani, że Pański przyjazd do Domostawy doprowadziłby do przełomu w trudnych relacjach Polski i Ukrainy, położyłby kres gloryfikowaniu ludobójców z OUN – UPA i przyczynił się do tego, że Ukraina stałaby się w pełni cywilizowanym państwem europejskim.”

Wprawdzie pojawiło się z inicjatywy Akcji Wyborczej Polonii w przestrzeni medialnej nagranie – zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa do odwiedzenia pomnika w Domostawie oraz sugestia aby Społeczny Komitet także wystosował je od siebie , ale po przemyśleniu sprawy postanowiłem odstąpić od jego wysłania do adresata. Uważam, że zwracanie się do obcych potęg w sprawach, których rozwiązanie nie leży poza naszymi możliwościami jest niewłaściwe. To polskie społeczeństwo powinno przyjść do rozumu i zabronić rządzącym wspieranie neonazistowskiego, wrogiego nam państwa. Bo jak inaczej nazwać państwo, które czci oprawców i katów Polaków i nie pozwala ekshumować ich szczątków w celu godnego, chrześcijańskiego pochówku. Społeczny Komitet Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” świata nie zbawi. Rolą Społecznego Komitetu było przełamanie wieloletniego impasu w kwestii wzniesienie pomnika. Zrobiliśmy (i zrobimy jeszcze) więcej niż pierwotnie zakładaliśmy. Okazuje się, że pomnik autorstwa Mistrza Pityńskiego jest doskonałym papierkiem lakmusowym dla środowisk uważających się za patriotyczne, doskonale oddziela ziarno od plew, sługi narodu polskiego od sług narodu ukraińskiego.

Zbigniew Walczak

Autor jest prezesem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie

Redakcja