PublicystykaRękas: Jurgielt, czyli wszyscy biorą
Nie w tym nawet rzecz jak wielka część tzw. społeczeństwa obywatelskiego III RP okazuje się być na żołdzie amerykańskim. Uderzające jest, że przedstawiciele tych wszystkich NGOsów nie tylko nie widzą w tym nic zdrożnego, ale jeszcze skarżą się, że na razie koryto się urwało. Zatem już pal sześć, że biorą, ale że nawet nie wstydzą się przyznawać… To jakby szpieg poszedł do sądu pracy z pozwem na CIA, że tym razem pod kamieniem nie było...