W konflikcie rosyjsko-ukraińskim polskojęzyczne media stały się narzędziem wojny propagandowej. Polscy czytelnicy w przeciwieństwie do czytelników np. amerykańskich, norweskich czy izraelskich, uzyskują dostęp jedynie do przekazu jednej ze stron konfliktu. Stanowisko ukraińskie przyjmowane jest bezkrytycznie jako prawdziwe. Natomiast rosyjskie, o ile w ogóle przywoływane, okraszone jest na ogól ostrymi często wulgarnymi epitetami. Jeszcze częściej epitety te zastępują jakąkolwiek treść przekazu. By wypełnić oczywistą lukę w dostępie do źródeł, zamieszczamy przemówienie Władimira Putina z 9 maja...