KulturaRecenzjeO filmie „Biała odwaga”
Film „Biała odwaga” w reżyserii M. Koszałki uważam za wyjątkowo tandetną szmirę, na dodatek obelżywą wobec Polski i jej historii okupacyjnej. Wyjątek stanowią kadry ukazujące pejzaż tatrzański, do tego jednak nie potrzeba milionów na film fabularny z podtekstem pseudo-historycznym. Nie równoważy głębokich wad filmu dobra przeważnie gra aktorów. Najpierw kilka zdań na temat scenerii fabuły czyli realiów epoki i miejsca. Reżyser powoła się oczywiście na „konsultantów”. Od pierwszego ujęcia „góralskiego” wieje żenującą cepeliadą. Odniosłem wrażenie,...