ŚwiatVictor Orbán przeciwko sankcjom wobec Rosji

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Swoje zaniepokojenie i dezaprobatę wobec unijnej polityki sankcji nałożonych na Rosję wyraził 26. września w przemówieniu do parlamentu premier Węgier Viktor Orbán. Jego zdaniem, Węgry powinny przygotować się na długotrwały konflikt za swoją wschodnią granicą. Miałby on charakter lokalny, jednak wprowadzone przez Zachód sankcje, nadały mu wymiar globalny. „USA i UE wspomagają Ukrainę finansowo, zaś zasoby Rosji są niewyczerpane”, stąd należy przygotować się na ciężkie starcia zbrojne. Zwaśnione strony premier Węgier wezwał do „przerwania ognia i natychmiastowych rozmów pokojowych”, występując kategorycznie przeciwko „przedłużaniu i pogłębieniu konfliktu”.

Według V. Orbána, sankcje nałożone na Rosję uderzyły w gospodarkę Europy, Rosji bynajmniej nie rzucając na kolana. Od lutego Rosja wręcz „wiele zyskała z tytułu wysokich cen nośników energii” Węgierski premier nawiązał też do niedzielnego zwycięstwa Giorgii Meloni, stwierdzając, że w kontekście ubożenia mieszkańców Europy, „rządy upadają”. „Możemy z pewnością powiedzieć, że, w rezultacie sankcji, Europejczycy zbiednieli, podczas gdy Rosja nie upadła na kolana (…) Ta broń zadziałała w odwrotną stronę, sankcjami Europa strzeliła sobie w stopę”, powiedział V. Orbán. „Czekamy na odpowiedź, cała Europa czeka na odpowiedź Brukseli, jak długo będziemy to ciągnąć”, dodał węgierski premier, stwierdzając też że nadszedł już czas by na temat sankcji porozmawiać z USA. „Jeśli sankcje zostaną zniesione”, stwierdził V. Orbán, „europejska ekonomia zdołałaby zbudować swoją siłę”.

Wobec rysującej się perspektywy kryzysu, V. Orbán zapowiedział „narodowe konsultacje”w sprawie sankcji na Rosję. Poprzednio premier odwoływał się w podobny sposób do ludu w sprawie obrony Węgier przed ideologią promowania zboczeń seksualnych i przed zalewem imigrantów. „Sankcje zostały wprowadzone w sposób niedemokratyczny, ponieważ była to decyzja biurokratów z Brukseli, za które płacą zwykli ludzie w Europie. Musimy więc zapytać zwykłych ludzi. Po raz pierwszy w Europie, na Węgrzech, zapytamy (ludzi) o zdanie w sprawie sankcji. Przeprowadzone zostaną narodowe konsultacje, w ramach których naród węgierski będzie mógł wyrazić swoje zdanie, czy popiera on te sankcje i wprowadzenie nowych” powiedział węgierski premier.

Węgry są żywotnie zainteresowane normalizacją gospodarczą w Europie. Fidesz w kwietniu po raz czwarty wygrał wybory, kraj stoi jednak w obliczu wzrostu inflacji, załamania nastrojów konsumenckich i groźby recesji.

Ceny podstawowych artykułów konsumenckich były na Węgrzech w sierpniu br. o 19% wyższe niż w tym samym miesiącu w 2021 r. i o 1,8% wyższe niż w lipcu br. Ceny żywności (margaryny, chleba, sera, makaronu i produktów mlecznych) wzrosły o 30,9%, dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku – o 20,9%, napojów alkoholowych i tytoniu – o 13,1%, usług – o 7,7%, w tym taksówek – o 27,3%, remontów mieszkań – o 21,7%, napraw i remontów pojazdów – o 18,1%, usług rekreacyjnych – o 13,5%, czynszów, – o 12,5%. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł na Węgrzech w sierpniu br. do 1659,90 punktów w porównaniu do 1630 punktów w lipcu br.

Wskaźnik inflacji wzrósł we wrześniu do 15,60% w porównaniu do 13,70% w sierpniu, osiągając najwyższą wartość od 1998 r.. Wskaźnik ufności konsumenckiej (CCI) spadł z -15,2 w październiku 2021 r. (najwyższy wskaźnik) do -49,2 we wrześniu 2022 r.

Budapeszt chce zabezpieczyć sobie zaopatrzenie w energię, remontując węgierski system energetyczny i przedłużając użytkowanie elektrowni atomowej Paks. Plan obejmuje 32 inwestycje, które miały być sfinansowane z funduszy UE. Komisja Europejska zablokowała jednak miliardy euro funduszy dla Węgier, zarzucając im odchodzenie od standardu „rządów prawa”. W przypadku trwałego odcięcia od tych funduszy, V. Orbán zapowiedział znalezienie ich u „innych międzynarodowych partnerów”. „Jeśli brukselscy biurokracji nie dadzą nam tych pieniędzy, do których Węgry mają prawo, wówczas zaczerpniemy te środki z innych źródeł finansowych” powiedział węgierski premier.

Ronald Lasecki

Redakcja