Aktualności„Magyar Hírlap”: Samobójcza polityka UE

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

Na podstawie analizy przebiegu wydarzeń możemy być coraz bardziej pewni, że to, co podejrzewamy od dawna jest prawdą. Mianowicie, że wojna rosyjsko-ukraińska nie ma nic wspólnego z walką o demokrację, wolność, europejską integrację Ukrainy, ale jest wojną na wyczerpanie rosyjskich zasobów i uderzeniem w relacje handlowe. (Na łamach Magyar Hírlap ekonomista Imre Boros kilkakrotnie pisał o naturze tak zwanych wojen zastępczych)

Podobny eksperyment został już przeprowadzony. W znacznie osłabionej Wspólnocie Niepodległych Państw, która powstała wraz po rozpadzie Związku Radzieckiego, a następnie w Rosji, kapitał zachodni pojawił się natychmiast, który chciał przejąć zasoby energetyczne Rosji. Zakończyło się to tym, co eksperci od historii i polityki kraju zwykli nazywać zwrotem petersburskim, czyli dojściem do władzy Władimira Putina oraz biznesmenów i wpływowych osób należących do jego otoczenia.

Niestety, w obecnej walce Unia Europejska wydaje się być instrumentem takim samym jak Ukraina. Nie wolno nam zapominać, że Ukraina została zaatakowana przez Rosję, ale aby ocenić sytuację, warto również widzieć co działo się przedtem, w tym te siły, z którymi świat zachodni stanął przeciwko Rosjanom w tej wojnie. Najbardziej niepokojące dla Węgier jest to, że Unia w tej konfrontacji wybrała taktykę samobójczą.

Dziś nie ma potrzeby obszernego wyjaśniania, w jaki sposób polityka sankcji zniszczyła stosunki handlowe i osłabiła gospodarkę europejską. Niedobór energii bije w oczy, oprócz tego, że powoduje niesamowitą inflację, generuje bezprecedensowe sytuacje w życiu codziennym. W Szwajcarii wprowadzono obowiązkowe przepisy dotyczące oszczędności energii, można nawet zostać ukaranym więzieniem, jeśli ktoś ogrzewa swój dom do temperatury powyżej 20 stopni. Podczas walk na wschodzie Ukrainy w latach 2014-15 nastąpiło już odcięcie się od rosyjskiej energii. To był pamiętny moment, kiedy Putin śmiał się przed publicznością telewizyjną i zapytał: „Dobrze, ale czym oni będą ogrzewać?” Próbujemy teraz odpowiedzieć na to pytanie.

Ważne było, aby poczynić ten dłuższy wstęp, ponieważ przywódcy UE mają dalsze pomysły na to, jak pogorszyć sytuację. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że zaproponowany zostanie limit cenowy rosyjskiego gazu, ponieważ Rosja wykorzystuje te dochody do finansowania wojny z Ukrainą. Jest to teoretycznie słuszne, ale oczywiście nikt nie spodziewa się, że strona rosyjska będzie to obserwować z założonymi rękami.

Századvég przeprowadził badanie, według którego 86 proc. ankietowanych Węgrów uważa, że wielkie mocarstwa powinny doprowadzić do stołu negocjacyjnego przywódców Ukrainy i Rosji, zdecydowana większość ma dość wojny, wzrostu cen i pogorszenia sytuacji. Interesujące jest również to, że częściowo zmieniło się również postrzeganie przywódców obu krajów: podczas gdy Zełenski nadal jest źle oceniany przez 68 procent, negatywne opinie o Putinie spadły z 72 do 69 procent, co jest zaskakujące.

Węgrzy chcą więc pokoju. A czego chce UE? Coraz więcej ekspertów ekonomicznych sugeruje, że prawdopodobnie musimy przygotować się na dłuższy kryzys. Syria na przykład jest w stanie wojny od 2011 roku.

György Kerékgyártó

Za: Magyar Hírlap

Redakcja