Premier Viktor Orban jako jedyny przywódca obcego państwa wziął udział w pogrzebie Michaiła Gorbaczowa w Moskwie. W skład węgierskiej delegacji wchodzili: Tamás Deutsch, Mária Schmidt, Balázs Orbán oraz Imre Kónya, ludzie z bezpośredniego otoczenia Orbana.
„Europa Środkowa potrzebowała wiele, aby pozbyć się komunizmu pokojowo, bez utraty ludzi i krwi. Jednym z nich była osoba Michaiła Gorbaczowa. Boże odpocznij!” – napisał Orban na swoim profilu na Facebooku. Z kolei Balázs Orbán, dyrektor polityczny gabinetu premiera, napisał na swojej stronie na Facebooku: „To Michaił Gorbaczow odegrał decydującą rolę w zakończeniu zimnej wojny bez rozlewu krwi, ponieważ na początku lat dziewięćdziesiątych czuł, że pokój jest najważniejszy. Rozpadł się Związek Radziecki, skończył się komunizm. Europa Środkowa i Wschodnia, w tym my, Węgrzy, w końcu uzyskaliśmy niepodległość jako wolny i demokratyczny kraj. Za to jesteśmy wdzięczni Michaiłowi Gorbaczowowi i za to, dlaczego jesteśmy dziś tutaj w Moskwie”.
To bardzo charakterystyczne, że w pogrzebie nie wziął udziału Władimir Putin (choć pożegnał Gorbaczowa przedtem), ale właśnie Viktor Orban. Dlaczego? Z prostej przyczyny – Orban ma inną perspektywę oceny Gorbaczowa niż Putin. Dla obecnego premiera Węgier, który swoją polityczną karierę zaczynał w dobie pierestrojki jako zbuntowany działacz antykomunistyczny czas Gorbaczowa, to był czas nadziei. 6 czerwca 1989 w czasie pogrzebu bohaterów powstania węgierskiego z 1956 wygłosił przemówienie na placu Bohaterów w Budapeszcie, w którym zażądał wycofania z Węgier żołnierzy Armii Radzieckiej i przeprowadzenia wolnych wyborów. To, że mógł bez obaw tak mocno wejść na polityczną scenę zawdzięczał właśnie polityce Gorbaczowa.
Potem Orban przeszedł długą drogę aż do dzisiaj. Jako jeden z wielu polityków w Europie nie ma obsesji na punkcie Rosji, prowadzi z nią dialog wbrew możnym tego świata. Bo uznał, że historia jest już tylko historią a obecne interesy Węgier są na pierwszym miejscu. Jakże to inne podejście niż przypadku naszych „polityków”, którzy z rozdrapywania ran historii i jątrzenia uczynili narzędzie uprawiania polityki. Suwerenne Węgry Orbana układają sobie relacje z Rosją niejako wbrew historii, i na tym polega mądrość Orbana. Z tego punktu widzenia jego postrzeganie Michaiła Gorbaczowa jest zupełnie inne, niż w przypadku Wladimira Putina i większości Rosjan. Dla Orbana epoka Gorbaczowa to początek obecnych niepodległych Węgier, dla Rosjan to symbol upadku znaczenia ich państwa i początek kolejnej wielkiej smuty.
Przyjazd Viktora Orbana na pogrzeb Michaiła Gorbaczowa uważam ze ważny gest, jeszcze raz potwierdzający to, że mamy do czynienia z politykiem niezależnym, wybitnym, potrafiącym spojrzeć na historię, ale i na współczesność bez zacietrzewienia, bez histerii i obsesji, jakże wszechobecnych na polskim politycznym podwórku.
Jan Engelgard
Fot. profil fb Balázsa Orbána