ŚwiatZwycięstwo Gustavo Petro w Kolumbii

Redakcja2 lata temu
Wspomoz Fundacje

W przeprowadzonej 19. czerwca 2022 r. drugiej turze wyborów prezydenckich w Kolumbii zwycięstwo odniósł Gustavo Petro z partii Colombia Humana, wchodzącej w skład szerszej koalicji Paktu Historycznego dla Kolumbii (PhxC, hiszp. Pacto Histórico por Colombia), zdobywając 50,44% głosów (11,2 mln.) przy frekwencji wynoszącej 54.98% uprawnionych do głosowania (22,3 mln.). Jego główny rywal – libertariańsko-populistyczny milioner-biznesmen Rodolfo Hernández Suárez, porównywany do Donalda Trumpa i Silvio Berlusconiego, zdobył 47,31% głosów (10,5 mln.). G, Petro będzie pierwszym w historii Kolumbii lewicowym i antyimperialistycznym przywódcą tego kraju. Urząd obejmie 7. września 2022 r.

Zapowiedzi pacyfikacji wewnętrznej

G. Petro, sam były działacz ruchu M-19 (Ruch 19. Kwietnia, hiszp. Movimiento 19 de Abril), popiera porozumienia pokojowe z 2016 r. kończące wojnę domową z FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii – Armia Ludu, hiszp. Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia—Ejército del Pueblo) i zakończenie walki z ELN (Armia Wyzwolenia Narodowego, hiszp. Ejército de Liberación Nacional). W doniesieniach prasy hiszpańskojęzycznej powraca też prognoza możliwej reformy sił zbrojnych i szczególnie policji oraz dezorganizacji ich dotychczasowej kadry kierowniczej, opiera się ona jednak na wypowiedziach dowódców tych formacji mundurowych a nie samego G. Petro. Prezydent-elekt zapowiedział również odejście od uderzającej w chłopów polityki niszczenia upraw koki, którą chce zastąpić polityką promocji upraw które miałyby stanowić zamienne źródło dochodów.

Zapowiedzi normalizacji z Wenezuelą i USA

Prezydent-elekt opowiada się za wznowieniem stosunków dyplomatycznych z Wenezuelą rządzoną przez Nicolása Maduro. Ciężar w stosunkach z dotychczasowym protektorem Kolumbii USA (decyzją J. Bidena, od marca 2022 r. Kolumbia posiada status “głównego sojusznika USA spoza NATO”) prezydent-elekt przenieść zamierza z kwestii walki z narkotykami na przeciwdziałanie ociepleniu klimatu.

Poparcie międzynarodowe

Wyboru na urząd prezydenta pogratulowali G. Petro zarówno N. Maduro, jak i były prezydent Urugwaju Pepe Mujica i były premier Hiszpanii José Luis Rodríguez Zapatero. Podczas kampanii wyborczej poparcie dla niego wyrazili między innymi były prezydent Ekwadoru Rafael Correa, antyimperialistyczny jankeski dysydent i uczony Noam Chomsky oraz politytk francuskiej patriotycznej lewicy Jean-Luc Mélenchon.

Zapowiedź uniezależnienia od kopalin

Prezydent-elekt jest zwolennikiem odejścia Kolumbii od ekskraktywistycznego modelu gospodarczego opartego na ropie i węglu na rzecz zwiększenia znaczenia odnawialnych źródeł energii. W wywiadzie dla francuskiego dziennika “Le Monde” z 27. maja 2022 r. stwierdził, że Kolumbia rządzona przez konserwatywnego chadeka Ivána Duque’a i Wenezuela rządzona przez lewicowych Hugona Cháveza i N. Maduro miały więcej punktów wspólnych niż by się wydawało, obydwa państwa bowiem “zmierzały ku autorytaryzmowi” i uzależniły swój rozwój od dochodów z ropy. G. Petro zapowiada zablokowanie kolejnych projektów wydobywczych, zarazem zaś honorowanie obowiązujących już kontraktów na eksploatację złóż. Wiceprezydentem w jego administracji ma zostać czarnoskóra Francia Márquez – panna z dzieckiem, prawnik i działaczka na rzecz ochrony środowiska, której przedsiębiorstwa uprawiające nielegalne wydobycie groziły kilkakrotnie śmiercią i na którą przeprowadzono w 2019 r. nieudany zamach przy użyciu granatu.

Zapowiedź odejścia od neoliberalizmu

Inne propozycje ekonomiczne prezydenta-elekta obejmują: reformę rolną w ramach której opodatkowano by nieproduktywną własność latyfundialną celem wymuszenia jej produktywizacji, jej sprzedaży właścicielom którzy by ją uprawiali, lub przekazania jej za odszkodowaniem państwu które przekazało by ją z kolei chłopom którzy zajęli by się jej uprawą, przy czym jako beneficjenci redystrybucji faworyzowane miałyby być kobiety; wprowadzenie “inteligentnych taryf handlowych” chroniących drobną kolumbijską własność rolną w miejsce obowiązującego od dekady porozumienia o wolnym handlu z USA; wprowadzenie w większości publicznego systemu emerytalnego; wprowadzenie publicznego systemu opieki zdrowotnej; wprowadzenie subsydiów dla “samotnych matek”; wprowadzenie bezpłatnych studiów uniwersyteckich; niskooprocentowane kredyty dla małych firm; podwyżkę płac dla robotników. W pierwszych stu dniach rządów G. Petro zapowiada ratunkowy plan walki z głodem; zapewnienie “środków na przeżycie”matkom będących głowami gospodarstw domowych; anulację spłaty kredytów studenckich dla 10 tys. ludzi.

Promocja obyczajowej patologii

Program społeczno kulturowy G. Petro, obejmujący promocję feminizmu i ruchów propagujących dewiacje seksualne, nie pozwala uznać go za polityka tożsamościowego. Warto jednak zauważyć, że jego kontrkanbdydat w drugiej turze nie był na tym polu dla niego alternatywą: R. Hernández Suárez zadeklarował poparcie dla małżeństw homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci, eutanazji i asystowanych samobósjtw, dekryminalizacji aborcji i legalizacji marihuany dla celów medycznych.

Przeszkody polityczne

Barierą dla zwrotu politycznego może okazać się dla nowego prezydenta podzielony polityczne parlament (Kongres, hiszp.Congreso de la República de Colombia): w wyborach do Izby Reprezentantów (hiszp. Cámara de Representantes) PhxC zdobył bowiem jedynie 16,78% głosów,co dało mu 27 mandatów na 168 miejsc, w wyborach do Senatu (hiszp. Senado de la República de Colombia) zaś PhxC zdobył 14,5% głosów, co dało mu 20 mandatów na 106 miejsc Barierą dla nowego przywódcy Kolumbii będą także związki jej służb specjalnych DNI (Narodowe Kierownictwo Wywiadu, hiszp. Dirección Nacional de Inteligencia) i korpusu oficerskiego armii ze służbami specjalnymi i kopleksem militarno-przemysłowym USA. Licząca się część dochodów kolumbijskich funkcjonariuszy pochodzi bowiem z płatnego udziału w operacjach i ćwiczeniach organizowanych w innych krajach Ameryki Łacińskiej i w samej Kolumbii pod kierunkiem Waszyngtonu. Od ogłoszenia w 1999 r. przez USA “Planu Kolumbia” Waszyngton przekazał armii kolumbijskiej i DNI pomoc wojskową i finansową wartości ok. 13 mld. USD.

Koniec wojny domowej?

Pierwszym sukcesem prezydenta-elekta jest zaś oświadczenie wydane przez ELN, w którym ta założona w 1964 r. przez zradykalizowanych społecznie księży rzymskokatolickich a licząca sobie obecnie ok. 2 400 bojowników i oceniania przez ekspertów militarnych jako posiadająca raczej zdecentralizowaną strukturę formacja wyraziła otwartość na rozmowy pokojowe: “ELN pozostaje aktywna w swej walce oraz politycznym i militarnym oporze, jest jednak otwarta na postęp procesu pokojowego w drodze dalszych rozmów ropoczętych w Quito w 2017 r.”. ELN stawia prezydentowi-elektowi warunki: działania na rzecz politycznej zmiany; zakończenia przemocy; kontynuacji procesu pokojowego; rozwiniecia planów na rzecz większego zatrudnienia, rozwoju drobnej przedsiębiorczości i inkluzji marginalizowanych dotychczas społeczności.

Wyzwania ekonomiczne

Nowy prezydent będzie też musiał zmierzyć się z niskimi wskaźnikami wiarygodności kredytowej, dużym deficytem handlowym i długiem publicznym który na koniec tego roku sięgnie wielkości 56,5% PKB. Kręgi związane z jankeskim i angielskim kapitałem prognozują również wzrost inflacji, która wywrzeć ma negatywny wpływ na perspektywy długoterminowego wzrostu gospodarczego Kolumbii. Propozycje G. Petro stopniowego odchodzenia od kopalnych źródeł energii mogą spowodować ucieczkę kapitału. Dochody ze sprzedaży ropy naftowej są dziś przy tym źródłem ok. 50% dochodów z eksportu i 10% PKB Kolumbii. G. Petro planuje załatać tę wyrwę w przypływach budżetowych dochodami wysokości 5,2 mld. z opodatkowania nieproduktywnej własności ziemi i przemysłu wydobywczego oraz 3,9 mld. pochodów z progresywnego opodatkowania zagranicznych kmpanii. Wyzwaniem dla nowego prezydenta będzie również fakt, że 39% Kolumbijczyków żyje dziś w stanie ubóstwa.

Kolumbia pójdzie śladem Meksyku?

Specyfika sytuacji Kolumbii, zasadzająca się na wyjątkowo silnej i przez całe dekady (doktryna Respice Polum Marco Fidela Suáreza, najpierw ministra spraw zagranicznych a w latach 1918-1921 też prezydenta Kolumbii) okrzepłej wręcz jako główna tradycja polityczna i element tożsamości Kolumbii jej zależności od USA, przenikających głęboko do wewnątrz struktur politycznych i aparatu administracyjnego państwa kolumbijskiego, sprawia że pójście przez Bogotę szlakiem Caracas czy Managui, czyli dołączenie przez G. Petro do awangardy latynoamerykańskiej lewicy tożsamościowej, wydaje się mało prawdopodobne.

Pomimo liberalnych elementów programu kulturowego prezydenta-elekta i jego wyraźnie ekologicznej orientacji, zbyt wyraźne są też w jego narracji wątki antyimperialistyczne i emancypacji geopolitycznej kraju, a także zbyt wyraźne są oczekiwania wyborców G. Petro i środowisk dawnego FARC oraz dzisiejszego ELN na tym kierunku, by nowy prezydent Kolumbii dołączył do kategorii latynoamerykańskich przywódców lewicowo-liberalnych lub po prostu liberalnych ,jak obecni prezydenci Chile, Argentyny, Urugwaju czy Ekwadoru, którym bliżej jest do J. Bidena niż do N. Maduro.

Sytuacja Kolumbii przypomina natomiast w pewnym sensie sytuację Meksyku, którego przywódca Andrés Manuel López Obrador jest przedstawicielem nurtu jednoznacznie antyimperialistycznego, zmuszony jest jednak do powściągliwej polityki i zachowywania dystansu wobec otwartego kursu na konfrontację z imperializmem, Meksyk bowiem funkcjonować musi w cieniu przytłaczającego go jankeskiego demoliberalnego molocha, jego kierownictwo musi więc uwzględniać ten fakt i prowadzić politykę “małych kroków” oraz “grać na przeczekanie”, to znaczy na stopniową dekompozycję globalnej i regionalnej hegemonii USA. Wydaje się, że w najbardziej optymistycznym mscenariuszu, G. Petro ma szansę stać się “kolumbijskim Lópezem Obradorem”.

Ronald Lasecki

Redakcja