ŚwiatOrmianie entuzjastycznie o polityce historycznej Biden

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Nie słabną echa uznania przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena rzezi Ormian dokonanej przez Turków w latach 1915-1917 za zbrodnię ludobójstwa. Decyzja ta niewątpliwie wzmacnia pozycję władz amerykańskich wśród wpływowej diaspory ormiańskiej nie tylko za oceanem, ale i na całym świecie. Jednocześnie tworzy nowe obszary konfliktu symbolicznego w relacjach Waszyngtonu z Ankarą i Baku.

Na temat nowego stosunku władz amerykańskich wobec tej, niezwykle wrażliwej kwestii historycznej, wypowiedzieli się entuzjastycznie przedstawiciele mniejszości ormiańskiej za oceanem.

Dr Ruben Adalian, dyrektor Ormiańskiego Instytutu Narodowego w Waszyngtonie:

„Nasz instytut jest jedną z ważniejszych instytucji międzynarodowych zajmujących się dokumentowaniem i formułowaniem wiarygodnego przekazu na temat ludobójstwa Ormian i jego uznania na świecie. Prawie każdy Ormianin ma wśród przodków potencjalne ofiary tego ludobójstwa i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że gdyby nie amerykańska interwencja w 1918 roku, prawdopodobnie z naszego narodu pozostałyby tylko niedobitki. Uznanie ludobójstwa przez Bidena to wielki przełom. Społeczność Ormian amerykańskiego pochodzenia czekała na ten krok od dawna; kładzie on kres zaprzeczającej faktom polityce tureckiej opartej na przemilczeniach i negacji. Oświadczenie Bidena to wyrażenie szacunku i uznania prawdziwej historii narodu ormiańskiego. To także uznanie praw człowieka za najważniejszą dla obecnej administracji prezydenckiej wartość. Zainteresowanie światowych mediów tym tematem dowodzi, że Biden uczynił bardzo ważny krok. Dla mnie osobiście oznacza to, że zagwarantowanie pamięci o ofiarach. Tymczasem dziś podobna historia powtarza się w Arcachu. Inwazja na Górski Karabach to skutek braku liczenia się społeczności międzynarodowej z wolą mieszkańców regionu. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że ludobójstwo może się powtórzyć”.

Mariam Khaliant, dyrektor ds. kontaktów z Kongresem Zrzeszenia Ormian Ameryki:

„Zrzeszenie Ormian Ameryki powstało w 1972 roku i stało się największą oddolną grupą nacisku w Stanach Zjednoczonych, koncentrując się na tworzeniu i rozszerzaniu relacji z kongresmenami, a także organizacji spotkań amerykańskiej diaspory Ormian w całym kraju i tworzenia ich więzi z decydentami. Po tym, jak ludobójstwo zostało w 2019 roku uznane przez Kongres, oświadczenie prezydenta Bidena jest kolejnym krokiem milowym wskazującym na to, że Stany Zjednoczone zdeterminowane są do stawania po stronie praw człowieka. Nasz kraj jest także zdeterminowany, by pociągać do odpowiedzialności sprawców ludobójstwa takich, jak Turcy. Współczesna Turcja cenzuruje informacje o ludobójstwie Ormian, wprowadzając w błąd własnych obywateli. W amerykańskich archiwach są dokumenty wyraźnie wskazujące na to, że w 1915 roku mieliśmy do czynienia z czystkami etnicznymi. Już 31 państw uznało te wydarzenia za ludobójstwo, a teraz do tego grona dołączyły Stany Zjednoczone. Turcja powinna wypłacić odszkodowania spadkobiercom ofiar ludobójstwa tak, jak uczyniły to Niemcy po II wojnie światowej. Ormianie powinni mieć w Turcji reprezentację na poziomie rządu, by móc zabiegać o te sprawy. 44 dni ostatniej wojny między Azerbejdżanem i Armenią pokazują, że zabrakło pomocy międzynarodowej. Przed ponad stuleciem Ameryka stanęła po właściwej stronie, przekazując pomoc humanitarną i wsparcie dla potrzebujących, przede wszystkim sierot. Tym razem jednak, być może przez problemy wewnętrzne w Stanach Zjednoczonych, Waszyngton nie angażował się w konflikt, pozwalając na to, by wspierani przez Turcję dżihadyści z terytorium Azerbejdżanu dokonywali kolejnych zbrodni. Sytuacja wewnętrzna dała Recepowi Erdoğanowi zielone światło. Baku nadal nie realizuje porozumień z 9 listopada ubiegłego roku i nie zwolniono jeńców wojennych, a także przetrzymywanych cywilów.”

Źródło: PressTour

Redakcja