FelietonyPutin, Putin wszędzie

Redakcja3 lata temu
Wspomoz Fundacje

Adam Wielomski: Przeczytałem kilka dni temu, że niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji (taki odpowiednik polskiego ABW, tylko poważniejszy) wziął na celownik niemieckich szczepionkosceptyków, którzy nie mają zaufania do szczepień na COVID-19 za pomocą leków, które nie są dostatecznie sprawdzone pod względem skutków ubocznych, ani nie wiadomo jak długo działają.

Ktoś mógłby spytać: a co ze szczepionkosceptykami ma wspólnego Urząd Ochrony Konstytucji? Ano ma, i to bardzo dużo. Służby sprawdzają czy szybko rozwijający się w Niemczech ruch przeciwko szczepieniom nie jest inspirowany i finansowany przez… Putina.

Oto ciekawy przykład manipulacji ze strony kręgów globalistyczno-liberalnych, które dosłownie wszędzie zaczynają widzieć niewidzialną rękę Władimira Putina. Wygrana Donalda Trumpa? Stał za nią Putin. Atak trumpistów na Kapitol? Bo Putin. Eurosceptycyzm? Za nim stoi Putin. Rassemblement National Marine Le Pen we Francji? Pieniądze od Putina. Znamy to także w Polsce. Powstanie Konfederacji? Putin. Tzw. totalna opozycja? Putin. Strajk Kobiet? Putin. Antoni Macierewicz? Putin. Zwolenników projektu globalistyczno-liberalnego dość łatwo jest dziś zidentyfikować: wszędzie widzą agentów Putina. Każda myśl, idea, akcja, partia, stowarzyszenie przeciwne modelowi liberalnej globalizacji ma gdzieś za sobą cień Władimira Putina.

Poznałem kiedyś prywatnie jedną z czołowych aktywistek dzisiejszego Strajku Kobiet. I przez bite dwie godziny tłumaczyła mi – z błyskiem w oczach – że za wszystkimi ruchami Pro Life stoi Putin. Za ruchami antyimigranckimi? Putin. Za katolickimi tradycjonalistami? Putin. Za ruchem sprzeciwu wobec żądań LGBT? Putin. Ostatecznie zakomunikowała mi, że istnieje coś takiego jak „agenda Putina”, czyli paneuropejski ruch eurosceptyczny, katolicki, konserwatywny, antyaborcyjny i antygejowski. Za każdym z tych poglądów podobno stoi Putin. Skoro tak, to kto stoi za sceptykami wobec szczepień? Spytajmy inaczej: a kto mógłby stać? Gdy liberalni globaliści wymawiając słowo „Putin”, to w ten sposób oznaczają wroga.

Magdalena Ziętek-Wielomska: Mi także ostatnio zdarzyło się zostać oskarżoną o to, że jestem „moskiewskim trollem”. W jednym ze swoich nagrań wyłożyłam powody mojego „szczepienio-sceptycyzmu” i zostałam zaatakowana na FB przez pewną panią doktor z UMK o to, że jestem tubą putinowsko-duginistycznej propagandy. W wykładzie wskazałam na agendę czwartej rewolucji przemysłowej K. Schwaba & Co., która moim zdaniem pod fałszywą flagą walki z pandemią jest wprowadzana w życie. Żeby było jasne, nigdy nie zaprzeczałam istnieniu wirusa, ale analizując to co się dzieje dochodzę do wniosku, że wirus jest tylko pretekstem, by dokonać przebudowania społeczeństw właśnie w zgodzie z założeniami czwartej rewolucji przemysłowej. Można się z tym nie zgadzać, można o tym dyskutować, ale nietrudno jest dostrzec, że argumentuję z pozycji „klasycznych”, czyli zasady złotego środka, proporcjonalności, praworządności, jawności działań władzy publicznej, etc. A nawet zasady obrony demokracji, bo jeśli większość osób uzna, że chce by rządzili nimi technokraci w duchu „schwabowskim”, to bym to uszanowała.

Pani doktor jednakże jak tylko zobaczyła, że krytykuje Schwaba, to włączył jej się Putin i Dugin. Bo Dugin, krytykuje Schwaba, a Dugin jest propagowany w środowiskach „okołoendeckich”, więc z tego „równania” „wynika”, że argumentuję Duginem. Co więcej, nawet odesłała czytelników swojego posta do innych naszych nagrań, w których mieliśmy bronić Dugina. Abstrahując od tego, że błędnie mnie nazywała profesorem UKSW, to jeszcze polecała innym coś, czego nie ma, a czego nie sprawdziła, bo z góry „wiedziała jak jest”. A tak się składa, że w tych środowiskach „okołoendeckich” zwalczamy duginizm, gdyż możemy bronić bliskich nam wartości z naszych własnych pozycji, bez żadnych ideologicznych obcych, i wrogim nam, zapożyczeń. I by potem „tamta strona” nie miała racji twierdząc, że prawica oddycha Duginem…

Myśl Polska, nr 19-20 (9-16.05.2021)

Redakcja