WywiadyUnia Europejska boi się pełnić rolę niezależnego podmiotu

Wspomoz Fundacje

Tłumaczenie wywiadu redaktora Adama Śmiecha dla Euroazjtyckiego Klubu Analitycznego z 9 grudnia 2020r.

1.Stosunki z Rosją i EAUG? W grudniu w rozmowach Ławrow-Borrel omówiono możliwość dialogu UE-EAUG. Czy całkowicie popadł w zapomnienie, czy jest możliwość powrotu do tematu w takiej czy innej formie?

Na chwilę obecną nie widzę możliwości dialogu pomiędzy UE a EAUG (EAES Евразийский экономический союз – EAEU Eurasian Economic Union – Euroazjatycka Unia Gospodarcza). Wynika to z permanentnie napiętych stosunków pomiędzy Unią Europejską a najważniejszym podmiotem Unii Eurazjatyckiej, czyli Rosją. Polityka sankcji UE, trwająca nieprzerwanie od 2014 r. i drugiego Majdanu w Kijowie, pomimo zauważalnych odmiennych głosów wewnątrz UE i wewnątrz poszczególnych krajów, w praktyce wyklucza współpracę pomiędzy Uniami.

2.Plany polityki europejskiej wobec Białorusi. Prawdopodobieństwo nowych sankcji, poziom i formy poparcia dla opozycji.

W gruncie rzeczy trudno mówić o polityce europejskiej w sensie wspólnej polityki UE, a to dlatego, że Unia Europejska boi się przyjąć rolę samodzielnego podmiotu i prowadzi jałową i nieskuteczną politykę negatywną wobec wschodu, czyli głównie Rosji i Białorusi. Jeśli chodzi o najbliższe posunięcia wobec samej Białorusi, trzeba pamiętać o kilku sprawach.
– Polityka UE jako niesamodzielna będzie oczekiwać na ukształtowanie się nowej administracji USA pod kierunkiem Joe Bidena. Kwestia dalszej reakcji Unii Europejskiej jest w ścisłej zależności do stopnia intensywności zaangażowania Bidena w sprawy białoruskie. Dotychczasowe wypowiedzi Bidena świadczą o tym, że może to być zaangażowanie głębsze niż administracji Trumpa, który przy oczywistym udziale czynników amerykańskich w wykreowaniu „buntu ludowego” na Białorusi, wykazywał się oficjalnie raczej desinteressement. Biden złożył 11 sierpnia 2020 r. specjalne oświadczenie w związku z wydarzeniami po wyborach na Białorusi, w którym zarzucił władzom Białorusi oszustwa wyborcze (jest to ciekawe w sytuacji dość oczywistych przesłanek oszustw wyborczych na korzyść Bidena w USA) i stwierdził, że „żaden lider, który torturuje swój własny naród nie może liczyć, że jego władza uzyska legitymację. Właśnie dlatego społeczność międzynarodowa powinna znacząco poszerzyć sankcję na ludzi Łukaszenki i zamrozić ich zagraniczne konta, na których trzymają skradzione bogactwa. Jako prezydent będę pracować z naszymi europejskimi partnerami i sojusznikami nad stworzeniem planu ekonomicznego wsparcia prawdziwie suwerennej i demokratycznej Białorusi”. Jest to jasna zapowiedź ostrego kursu wobec Białorusi wraz z działaniami zmierzającymi do zmiany władz tego kraju z nieukrywaną asystą amerykańską.
– Sankcje UE nałożone w ostatnich tygodniach na ludzi Łukaszenki wychodzą naprzeciw zapowiedziom Bidena, co potwierdza drugorzędne znaczenie UE wobec USA
– Najdalej idącą agitację przeciwko władzy Łukaszenki prowadzi w UE Litwa oraz, co przyznaję z przykrością, Polska, która zamiast wzorować się na najrozsądniejszej pośród państw UE polityce Węgier, prowadzi swoją klasyczną, wielokrotnie zweryfikowaną negatywnie przez rzeczywistość, politykę swoiście rozumianego idealizmu romantycznego. Polska miała w ostatnich latach wiele możliwości poprowadzenia samodzielnej polityki wobec Białorusi, opartej na szerokiej i zapewne obopólnie korzystnej współpracy gospodarczej, turystycznej itp., która to polityka – paradoksalnie – wzmacniałaby polski paradygmat o konieczności istnienia niepodległej Białorusi między Polską a Rosją, ale poprzez antyrosyjskie zaślepienie, które każe traktować polskim politykom Aleksandra Łukaszenkę za „człowieka Kremla”, możliwości te zostały na całej linii zaprzepaszczone.

3.Plany dla Ukrainy i jak może wpłynąć na nie wybór Bidena? Jakie mogą być inicjatywy?

Trump w sprawie Ukrainy ewidentnie lawirował pomiędzy swoją prywatną ochotą załatwienia sprawy w porozumieniu z Rosją a Pentagonem i przemysłem zbrojeniowym, w którego interesie jest eskalacja wydarzeń na Ukrainie w kierunku chaosu i osłabienia Rosji. Co może przynieść Biden? Podobnie jak w przypadku Białorusi, może nastąpić większe zaangażowanie USA w kwestie ukraińskie. W zależności od tego, jakie będzie stanowisko Bidena wobec Rosji, czy będące wyrazem pewnej amerykańskiej średniej, czy też będzie twarde, takie będzie i działanie wobec Ukrainy. Jeżeli stanowisko się zaostrzy, nie jest wykluczone ponowne zagranie kartą „agresji rosyjskiej”, „okupacji Krymu”, bądź wzniecenie na nowo konfliktu w Donbasie. Unia Europejska postąpi tak jak postąpi USA. To znaczy, Polska, Litwa będą wzywać do ostrej rozprawy, niektóre państwa zachodu, mające interesy gospodarcze na Ukrainie, będą wysoce niezadowolone z zaostrzenia kursu, ale w końcu zgodzą się z kursem narzuconym przez USA.

4. Jak Europa planuje rozwijać stosunki z Azją Środkową. W tym roku pojawiła się informacja, że ​​Berlin faktycznie planuje cięcie programów w regionie pod pozorem optymalizacji.

Znów można powiedzieć, że UE nie będzie przejawiać inicjatywy w tej kwestii, gdyż jej polityka jest polityką „kroku za polityką USA”. Oczywiście interesy imperialne USA w tym rejonie są niewspółmiernie większe niż UE, która jest organizmem tylko potencjalnie silnym, ale na skutek biurokracji i przyjętych pryncypiów antyrozwojowych, swego potencjału nie wykorzystuje, zaś jej uległość wobec USA i głęboko ideologiczne i naiwne podejście do polityki międzynarodowej można zrzucić nie tylko na karb kompleksów wobec USA po II w.św., ale i może dzisiaj przede wszystkim, na daleko idącą feminizację polityki europejskiej, a co za tym idzie, na fetyszyzację skrajnego progresywizmu ideologicznego, który rozbija fundamenty i tradycje Europy, w których tkwi jej siła. Taka UE nie tylko nie może być rywalem takich potęg jak USA, Chiny, czy Rosja, ale nawet partnerem. UE sama stawia się w pozycji drugorzędnego podmiotu polityki światowej. Dla Azji Środkowej zasadnicze znaczenie będzie miała rywalizacja USA z wpływami Rosji. Zwłaszcza dotyczy to dostępu do Morza Kaspijskiego, czyli Kazachstanu i Turkmenistanu.

5. Mark Rubio z Senatu USA próbował w tym roku utworzyć antychińską koalicję parlamentarzystów z UE i Stanów Zjednoczonych. Czy ten projekt żyje? Na ile może wzrosnąć, jeśli inicjatywa będzie wspierana przez nową administrację?

IPAC, czyli Międzyparlamentarne Porozumienie ws. Chin ma z pewnością perspektywy przed sobą. Trump, który w sprawie Covid-19 i walki celnej prowadził bardzo ostrą politykę konfrontacji z Chinami, jednocześnie potrafił oddzielić tę politykę od kontaktów z prezydentem XI Jinpingiem i nie interesować się wewnętrznymi sprawami Chin. Biden, wg zapowiedzi, mający powrócić do polityki zagranicznej kreowanej wg amerykańskiego rozumienia standardów demokracji i praw człowieka, z pewnością położy nacisk na podnoszone przez media zachodnie kwestie takie jak Hong Kong, czy Ujgurowie itd. Antychińska koalicja Rubio ma szanse powodzenia, zwłaszcza w oparciu o resentymenty zimnowojenne na Zachodzie, o wiele bardziej żywe niż nam się wydaje. Bardzo ciekawe jest, jak USA Bidena zachowa się wobec kwestii dotrzymania gwarancji dla Japonii, Filipin i innych państw regionu zachodniego Pacyfiku, pamiętając, że zgodnie z tymi gwarancjami, Ameryka powinna użyć siły w ich obronie. Czy jednak użyje siły w obronie wątpliwej własności niezamieszkałych, skalnych wysp na Morzu Wschodnio- i Południowo-Chińskim? Z obawy o konflikt atomowy mocarstw, wydaje się to niemożliwe, ale jakaś forma przesilenia w postaci ograniczonych faktów dokonanych może nastąpić. IPAC Marca Rubio w aspekcie międzynarodowym może liczyć przede wszystkim na parlamentarzystów poszczególnych państw UE, niż UE jako takiej, obciążonej wadami, o których pisałem wyżej. Można domniemywać, że UE i jej kraje w większości chciałyby współpracy z Chinami i to znacznie bliższej niż jest teraz. Dla zduszonej gospodarki UE to istotna kwestia. Jednak wydaje się, że organiczna słabość UE, strach przed USA nie pozwolą na wykorzystanie tej szansy, zwłaszcza w sytuacji, kiedy UE będzie musiała opowiedzieć się za którąś stroną sporu. Polska jest także w trudnej sytuacji. Chciałaby uczestniczyć w „Nowym jedwabnym szlaku” (traktując go, jak wszystko, w aspekcie antyrosyjskim), a jednocześnie opierając całą swoją pozycję na arenie międzynarodowej na przylgnięciu do USA. Konflikt interesów hegemona zza Atlantyku z partykularnym interesem Polski jest tu równie oczywisty jak oczywisty jest wybór Polski w takiej sytuacji.

Adam Śmiech

http://evrazklub.ru/eurasia-europe/evropeyskiy-soyuz-boitsya-vzyat-na-sebya-rol-samostoyatelnogo-subekta.html

Przemysław Piasta

Historyk i przedsiębiorca. Prezes Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Autor wielu publikacji popularnych i naukowych.